Mam już rozpiskę od dietetyczki. Wygląda fajnie. Głodna na bank nie będę, nie wiem czy nie przejedzona. Jedynie przeraziło mnie na początku to, ze nigdzie nie mam podanej ilości kcal posiłków, więc będę musiała sama policzyć. Mam robić 10 tys kroków dziennie i to nie byłoby dla mnie jakimś większym problemem, ale jadę teraz na 2 tyg do rodziców a tam nie ma gdzie chodzić. Nie ma chodników, a bezpieczeństwo dróg tam to 2/10. Co chwila albo wypadek, albo jadą jak debile. Nie dziwię się, że wieś nazywana jest "madagaskar" wśród mieszkańców, jak takie małpy w okolicy. Opcja jest taka, żeby jeździć z rodzicami do miasta rano około 6 i wychodzić się tam, a potem wrócić autobusem na wieś.