Nowy rok, to zaraz będzie tu fala. Tu, i na facebookowych grupach o odchudzaniu. Szczerze, to zastanawiam się czy z nich nie wyjść. Jestem na jednej, chyba największej, i to co momentami tak się dzieje to pojęcie przechodzi. Admini- dietetycy uważają się za bogów, coś im się nie podoba to blikują. Wystarczy, że raz przeklniesz i ban. Poza tym czasem jak czytam komentarze to też ię zastanawiam skąd się niektórzy urwali. Ale to chyba nagia nowego roku. Wszyscy nagle chcą chudnąć. Ten rok kończę z w sumie z 5 kilogramami na minusie. Niestety jojo, ale czuję, że teraz będzie lepiej, chociaż mój horoskop twierdzi inaczej. Btw, wierzycie w horoskopy?
nomorefat
30 grudnia 2019, 16:17Moja mama, jako początkująca dziennikarka pisała horoskopy zupełnie z dupy haha (żeby nie było do dość poważanej gazety) :D. Nie wierze w horoskopy zupełnie. Wynik jaki jest taki jest, tak naprawdę ważne że na minus, nie na plus. Kolejny na pewno będzie lepszy :)
nuta
29 grudnia 2019, 21:20Czyzby Panna?? Ja téz. Czasami lubie pod koniec roku wygrzebac w necie horoszkóp dla mijajqcego roku I go sobie przeczytac czy cos sie sprawdzilo. Do tej pory same pudla I nie przeczuwam jakis katasztróf w 2020. :)
mia_versa
29 grudnia 2019, 22:13haha w sumie dobry pomysł. Jutro poczytam :)
posredniczka
29 grudnia 2019, 20:49Twój horoskop jest jednocześnie moim :) lubię czytać horoskopy, ale nie traktuje ich jakoś bardzo poważnie. Jeżeli chodzi o grupy to ja w zeszłym roku wypisałam się z wszystkich, bo denerwowało mnie chamstwo i jad saczacy się z większości wypowiedzi, bto smutne, ale nagminne niestety. Już teraz widać, coraz większą aktywność na Vitallii :)
mia_versa
29 grudnia 2019, 21:00w pewnym sensie cieszę się, że nie tylko ja to zauważam
agazur57
29 grudnia 2019, 20:28Tak to jest. Po nowym roku ruszają z reklamami na odchudzanie- wiadomo wtedy, ze jest po sylwestrze. Tez mam zamiar ruszyć. Od września mam spadek nastroju, a potem od stycznia znowu idzie w górę w raz z przybywaniem dnia. Chcę to wykorzystać.
mia_versa
29 grudnia 2019, 21:00dokłądnie mam tak samo, chyba im krótszy dzień tym gorsze samopoczucie. Chyba czas pojechać w ciepłe kraje :)