Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
pierwszy tydzień kwietnia


...kartoniki zaczęłam od dziś... 

w sumie pierwsze 3 dni po ścisłej waga nie drgnęła... przez święta nie oszczędzałam się zupełnie... jadłam wszystko na co miałam ochotę nawet jeśli w niedziele wieczorem przepłaciłam to bolącym brzuchem... dziś rano na wadze 57,2... jutro powinno być kg mniej więc luzik... plan jest taki by za tydzień w poniedziałek było 53 z hakiem... powinno się udać...

od 1 kwietnia staram się ćwiczyć... robię codziennie 50 brzuszków i 20 min na orbitreku (tj. ok 3 km) wczoraj jeździłam pół godziny i dopreptałam 4,5 km:) oprócz tego wpadły dwa spacerki takie po 3-4 km... no i przejażdżka moim Fazerkiem (ale to chyba sie nie liczy bo wkońcu dupka siedziała na siodełku i niewiele sie ruszałam, ale to i tak chyba lepiej niż leżenie na tapczanie) ;)

pachnie wiosną... jutro powrót do pracy po 2 tyg.L-4... ojjj jak mi sie nie chce....:(