po tygodniu stresu...łez... jakiejś masakry na wadze mniej o 2,5 kg ...
w sumie to powinnam się cieszyć. Jeść nadal mi się nie chce. W sobotę czeka mnie impreza... Naprawde nie mam nastroju... ale może rzeczywiście przyda się odskocznia i nabranie dystansu. Mam zamiar jeść malutko nie pić alkoholu... pożyjemy - zobaczymy