Cały dzień upal....mam dosyć...ale cóż.
Jakoś ciężko mi dziś było...nie mogę jeszcze dojść do jakiegoś systematycznego ładu w tej diecie...cały czas o czymś zapominam, muszę zaglądać do ściągi ;)) Nie wiem też jak poradzić sobie z obiadami...w pracy nie mogę nic podgrzać,na razie zamieniam kolację z obiadem...nie mam wyjścia.Mam nadzieję, że to nie jest straszny błąd....A jeszcze upiekładm rogaliki...mmm pycha....przyznam się...zjadłam jednego malutkigo...reszta pachnie cudownie, ale koniec. Kolacyja za mną i może jeszcze poćwiczę....od jutra nowy tydzień. Mam nadzieję, że pójdzie mi lepiej...
czarnaJAGODKA
11 czerwca 2007, 11:43od dziś nowy tydzień. Czekają nas nowe wyzwania, musimy im podołać. Ja postanowiłam, że w tym tyg nie opieprzam się tylko biegam - bez wymówek. Poniedziałek to dobry dzień, żeby coś zacząć:) Pozdrawiam