Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
zakwasy


Pisałam już,że wczoraj spróbowałam 30day shred? pisałam. A dziś piszę,ze mam zakwasy i to meeega! Na ramionach głównie - od robienia pompek bo ćwiczenia z hantelkami były udawane - hatelki doszły do mnie już chwilę długą po ćwiczeniach. Nogi też mnie bolą a tu trzeba się za to zabrać ponownie :) Wczoraj skacząc po raz kolejny pajacyki pomyślałam,że chyba ostatni raz ćwiczyłam takie wygibasy w podstawówce... I wiecie co? nigdy nie lubiłam wfu. A teraz co? ćwiczę codziennie (albo prawie codziennie) i podoba mi się, tylko,ze nikt mi nie każe skakać przez kozła i robić różnych dziwnych rzeczy na oczach innych. Na koniec wczorajszego dnia sieknęłam sobie jeszcze 50 min hula po połowie na każdą stronę i było super. A już dziś przebieram nóżkami w oczekiwaniu na kuriera z moim nowym cudakiem :)
Dietka wczoraj ok - nic nie kusiło! Dziś zaczynam od musli i jak syn pójdzie spać postaram się pomęczyć z Jilian.
Miłego dnia!!!
  • Adula.adrianna

    Adula.adrianna

    20 marca 2013, 09:59

    Skąd masz tyle energii. Ja na hula robię tylko 15 minut. Ile czasu zajęło ci dojście do 50 minut?

  • bea3007

    bea3007

    20 marca 2013, 09:01

    wow, brawo za aktywność.Boli - to dobrze, ma boleć ;-)