Zrobiłam sobie pierwsze podejście do próby generalnej, czyli inicjacji - jutro mam otrzymać plan diety i rozpiskę treningów. Więc w tzw. międzyczasie zapodałam sobie streching: było miło i przyjemnie, choć postękałam sobie troszkę, jak stara szafa. A przede mną jeszcze zakwasy! To dopiero będzie biadolenie: oj, jak boli!!!
Magis
2 października 2014, 08:34Motywacja jest i radość oczekiwania na dietę i ćwiczenia.....musi być sukces !!!!
Anyna
1 października 2014, 22:31Powodzenia :)