Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Załamka


Poddałam się !  To znaczy już pozbierałam się do kupy, poradźcie co robić żeby tak więcej się nie stało. Żeby nie podupadać na duchu żeby nie dopadało zmęczenie, znudzenie? 
Mam takie dni że nie chce mi się gotować dla mnie, dla męża osobno, dwie patelnie  dwa gary no i jaszcze wszystko w tym samym czasie bo jadamy posiłki wspólnie potem zmywanie no i od nowa kucharzenie bo trzeba naszykować śniadanko i drugie śniadanie i jeszcze coś na lunch i podwieczorek. PADAM! Najgorsze są te dni kiedy jeszcze po pracy trzeba coś załatwić no i wtedy pora obiadokolacji się przesuwa jestem wtedy taka głodna że oczywiście nawet jak się zmobilizuje do przygotowania sobie posiłku z jadłospisu to się nim nie najadam pije wodę żeby oszukać głód, ale jakoś mam różne zachcianki. W tym tygodniu postanowiłam ani jednego kęsa więcej ani jednej łyżki niczego co nie jest w moim jadłospisie, dlatego trzymajcie za mnie kciuki szkoda było by zaprzepaścić te zgubione kilkanaście kilo