Weekend spędziłam w szpitalu po kolejnym ataku woreczka, operacja za tydzień ale zalecono mi siedzenie w domu czyli ten tydzień i następny jestem uziemiona a potem kolejne 4. Już po 3 dniach umieram z nudów trochę ogarnęłam dom można by coś na zewnątrz, ale pogoda się u nas popsuła więc nie koniecznie sprzyja pracom ogrodowym. Oczywiście mam na myśli te lżejsze na inne nie ma szansy ból w boku pojawia się po kilku skłonach. No więc masakra. Nie potrafię znaleźć sobie zajęcia, po tylu latach w kieracie pracy i określonym porządku dnia CO MAM ROBIĆ ! Wczoraj gotowałam, ale tylko dla męża bo ja niewiele mogę jeść, a ponieważ zostało coś z wczoraj bez sensu robić coś innego dziś. A ta bezczynność tak mnie rozleniwia nie chce myśleć co będzie po kilku tygodniach.
josephine29
3 kwietnia 2014, 13:47też miałam wycięty woreczek, jedyny plus tali że schudłam przy tym, niestety zaczęłam jeść normalnie i kg wracają