Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Byle do urlopu


Hejka, 
Kilogram nadbagażu poświątecznego zszedł na szczęście równie szybko jak się pojawił :-) Na wadze dzisiaj 61,9. W prawdzie najniższa waga jaką dotąd zobaczyłam to 61,5 ale nie jestem pewna czy ten pomiar był dobry :P Niekiedy waga przy pierwszym ważeniu pokazuje mniej a po ponownym trochę więcej.. Anyway, został jeden dzień 2016 roku i udało mi się chyba zrealizować cel :-) 

Teraz odliczam już tylko dni do urlopu w Polsce. Strasznie już nie mogę się doczekać! To dziwne, że to co kiedyś było moją codziennością traktuję teraz jak najbardziej upragnione wakacje ;-) W ogóle nie mogę się już doczekać aż zostawię to UK w cholerę, jeszcze pół roku.. :P Emigracja to jednak ciężki kawałek chleba i zdecydowanie nie jest dla wszystkich. Na razie pocieszam się kupując masę ciuchów i pierdół, ale to nie likwiduje pustki spowodowanej brakiem rodziny i wyobcowaniem..

  • spelnioneMarzenie

    spelnioneMarzenie

    1 stycznia 2017, 09:49

    super jezeli chodzi o wage :) wiem co czujesz tez emigrowalam.

    • Mikroblogerka

      Mikroblogerka

      1 stycznia 2017, 12:31

      Dzieki :) Ano, ciezki kawalek chleba..