Byliśmy na balu ostatkowym. Hulałam pół nocy, było cudownie. Milion spalonych kalorii. Uwielbiam białoruskie disco polo, świetnie się przy tym tańczy. Czy jak ta muzyka się nazywa, nie wiem 😀
Jedzonko: 3 małe kawałki ciasta, miałam ochotę. Dwa razy ciepłe danie, zjadłam po pół, nie miałam ochoty na więcej. Trochę sałatek warzywnych, trochę opiekanych ziemniaczków. Do picia głównie woda, wino bezalkoholowe. Nie piłam alkoholu i bawiłam się tak samo dobrze jak zawsze. Alkohol jednak przeszkadza schudnąć, nie? No i po w miarę lekkim jedzeniu dobrze mi się tańczyło, nie było mi ciężko. Dziś na wadze (ale po śniadaniu i kawie) kilogram więcej. Sama woda, nie ma innej opcji.
Taką miałam fryzurę.
Dziś jestem baaardzo niewyspana. Trochę nogi bolą. Warto było 😀
W styczniu będzie małanka. Czyli prawosławny sylwester. Byliśmy z mężem parę razy i zawsze się cudownie bawię.
Ogólnie to kocham Podlasie.
Janzja
21 listopada 2021, 16:31Super fryz, ja próbuję czasem coś innego zrobić na głowie, ale tylko wersje różne warkoczy biorę pod uwagę. Jak się nazywa ta fryzura?
Milosniczka!
21 listopada 2021, 16:57Nie mam pojęcia 😀 ale cieszę się, że Ci się podoba 😀