Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Sobota


Szok. Na wadze znowu mniej. 51,9 kg. Nie wiem jak, bo wydaje mi się, że ciągle coś jem i do tego bardziej kalorycznie, a przecież praktycznie nie ćwiczę. Wręcz się spodziewałam sporego wzrostu wagi. Już mi nawet przyszło do głowy, że to utrata tkanki mięśniowej, a tego byłoby mi bardzo szkoda. Naprawdę muszę się zorganizować z ćwiczeniami. 

  • cocoate

    cocoate

    10 września 2022, 11:24

    Czasem tak jest kiedy organizm nastawiony jest na spalanie. Najbardziej złudny mechanizm - jesz więcej i chudniesz... Aż pewnego dnia się budzisz i zamiast spadku czy stabilizacji jest ten skok i to konkretny. I już nie jest tak prosto wrócić do trybu spalania czy stabilizacji. Życzę wytrwałości w postanowieniu i realizacji założonego planu.

    • Milosniczka!

      Milosniczka!

      10 września 2022, 11:26

      O kurczę! Dzięki, że mi o tym mówisz 😘