Już kilka dni temu rozpoczęłam przygotowania, zwiększyłam ruch (siłownia) i uzupełniłam lodówkę w sposób właściwy. Jest fajnie, zobaczymy jak długo ten hurraoptymizm się utrzyma. W sierpniu mam wesele kuzynki i uwierzcie mi lub nie, ale chciałabym się wcisnąć w końcu w sukienkę rozmiaru 36. Mam nadzieję, że jest to realne.
Jak na razie troszkę choruję i pojechałam do rodziców. Wiadomo, mama karmi mnie po swojemu, ale stara się szanować moje postanowienia. Dziś zjadłam znow tzw. ostatniego batonika, następna porcja słodyczy dopiero w marcu. Będzie dobrze :) Miłego dnia dziewczyny!!
minevra90
2 marca 2012, 15:35Dzięki wielkie :)
jovita28
2 marca 2012, 15:33trzymam kciuki :))
minevra90
2 marca 2012, 15:29Btw. Mój boże, ale mam wielki tyłek...