ciemno i pada,poniedzialek,Vivi spi...slucham melodii na pianinie...
rozmyslam...nad wszystkim i niczym..piatek byl straszny...sobota zleciala jakos?
wczoraj znow to samo...przegladalam zdjecia na jego tel. a tam pobrane filmiki z udzialem dwoch pieknych pan...
alez ja jestem jebnieta i psychicznie chora...to przeciez nie jego...
Boze dlaczego? dlaczego mnie to spotkalo...
chce z tad uciec...ale gdzie?
gdybym tylko mogla pojsc z tad gdybym mogla liczyc na pomoc...chce z tad isc, nie chce tu byc...
pomocy....
Berchen
7 kwietnia 2017, 06:48hallo, jak sobie radzisz? jak sie czujesz? odezwij sie prosze. zycze spelnienia marzen.
Berchen
10 marca 2017, 07:31hallo, zagladam czasem ale nc nie piszesz, czujesz sie lepiej? pozdrawiam.
LinuxS
30 stycznia 2017, 19:17Ciezko cos poradzic lub pokierowac , jesli nie zna sie Twojej sytuacji w szczegolach. Nie wiem na ile znasz jezyk, ale jest mnostwo opcji pomocy samotnym matkom, poczawszy od zasilku, skonczywszy na dopalatch do ubezpieczenia, mieszkania itd. Nalezy spelnic okreslone warunki, ale raczej nikt dzieci na dzien dobry Ci nie zabierze. Tym sie nie przejmuj! Jedno jest pewne: musisz uwolnic sie od tyrana. Wiem, latwo sie mowi, ale warto dla siebie i dzieciakow. Pan tatus ma obawiazki "finansowe" wobec dziecka i akurat to jest w Nl egzekwowane:-) Jestem "nowa" na forum, chociaz poczytuje od dluzszego czasu. Jesli masz pytania (ekspertem nie jestem, nigdy nie bylam w takiej sytuacji, ale mieszkam tu od lat) daj znac :-) Glowa do gory! Musisz o siebie zadbac, by moc zadbac o dzieciaki !
Berchen
30 stycznia 2017, 11:42skarbie - nie bede pisala "dlaczego" nie odeszlas bo przypuszczam ze nie masz po prostu srodkow by sie sama z dziecmi utrzymac . Rozumiem tez ze nie masz zadnej rodziny, ktora w jakis sposob by ci pomogla - czy myslalas moze, badz kontaktowalas sie z domami samotnych matek? nie iwem na jakiej zasadzie te domy dzialaja, wiem tyle ze cos takiego jest, nie wiem tez czy nie maja na celu przede wszystkim pomagac dziewczynom w ciazy, ktore nie maja sie gdzie podziac - moze sprobuj podzwonic, podowiaduj sie - moze to bylaby szansa na jakis nowy poczatek. z wyszukiwarki wyswietlila mi sie strona : http://gdansk.caritas.pl/placowki/20/dom-samotnej-matki-caritas/ moze chociaz zadzwon i bedziesz miala z kim porozmawiac i dowiedziec sie czy na tego rodzaju pomoc mozesz liczyc. Nie mozesz tkwic w tym, masz dzieci, jesli ty sie tak czujesz to one tez, sprobuj szukac nowej drogi. Nie jestes sama, mi jak corka byla smiertelnie chora pomagali calkiem obcy ludzie, nie boj sie szukac pomocy, swiat nie jest tak zimny jak sie wydaje, pozdrawiam cie serdecznie. Bozena
miniu59
30 stycznia 2017, 13:13Masz racje...dom mam na siebie,ale nie jestem w stanie ani go oplacic,ani za co zyc...gdybym tylko miala za co dawno bym odeszla...mieszkam w NL i boje sie chodzic po urzedach,boje sie ze z uwagi na obecna sytuacje zabiora mi dzieci.....ta bezsilnosc mnie dobije....
Berchen
30 stycznia 2017, 13:26skoro masz dom - to juz jest cos, moze moglabys jakis pokoj wynajac , moze dziewczynie w podobnej sytuacji - koszty by sie rozlozyly, nie wiem jak male sa twoje dzieci - czy nie mozesz poszukac pracy by miec jakies pieniadze, czy znasz jezyk? trudno jest cos podpowiedziec jak sie nic o tobie nie wie - a gdyby dom sprzedac i wrocic do Pl? zawsze to miedzy swoimi, moze wtedy jest latwiej?
PuszystaMamuska
30 stycznia 2017, 10:46Dlaczego nie mozesz zostawic człowieka który tak bardzo Cie krzywdzi? Poczytalam trochę Twoje wpisy... i tylko zamknięcie za sobą tych drzwi pozwoli Ci z czasem odzyskać dawna siebie! Zawalcz o to.. dla siebie i dzieci.
miniu59
30 stycznia 2017, 13:15nawet nie wiesz jak bardzo chciaalabym go zostawic....nie slyszec jego glosu nie widziec gestow...