Ehhhh.. Wiecie co ? Dzisiaj stwierdzialam ze moj stan krytyczny osiagniety.
Coraz czesciej ludzie namykaja mi o mojej ciazy - a w ciazy nie jestem.
Bylo chyba juz 3 takie przypadki, jak nie wiecej ostatnimi czasy. Tak jestem mezatka, planujemy miec kiedys dzidziusia, moze on w kazdej chwili "wskoczyc". Ale moj przyrost wagi, i stan zamezny, nie oznacza ciazy. Takie pytania mnie doluja.. ale powinny byc tez motywacja.
Czasami zastanawiam sie czy ja chce byc chuda!? chce... Ale wiecie co? Nie czuje sie silna. W ogole. Ostatni rok to stres i (???) depresja? Nie chce przesadzac... Ale latwo mi nie jest. Efekty w czesciach:
1) - 8 kg.
2) + 8 kg. - i to chyba ta moja ciaza... :(
Nie, nie... ja nie mam nic przeciw dzieciom... ciazy... Ale nie tej, ktora est wymaiginowana, bo przytylam, i mam meza...
Chcialabym zaczac zyc pelnowartosciowo, smiejac sie, usmiechajac. I jestem pewna ze to nie tylko od mojej wagi zalezy. Tak, przytylam. Ale tez bywam szczesliwa. Usmiecham sie... Czasami.
Potrzebuje chwili wytchnienia. Zmiany. Na lepsze. Nadzieji. Sily.
Promyczka slonca.
Dla wielu ludzi wydaje sie byc szczesliwa, przytyta mezatka.
A w srodku jestem rozwalona.
Na milion kawalkow.
Tak rozczulam sie nad soba..
Przepraszam.
Czasami placze mamie ( gdy jestesmy w Pl). Tesknie za byciem beztroska dziewczynka..
W moim malzenstwie wszystko okej... Bardzo sie kochamy z mezusiem.
To nie w tym problem, jezeli ktoras by sie z Was pokusila o takie mysli.
Ale tez nie pytajcie w czym.
Co do diety - nie utyc!.
Na tyle moze starczy mi sily..
dzien ktorys tam, z podobnych..
Asiiia
9 kwietnia 2013, 19:04Mam podobnie jak Ty. Niestety chęć jest ale gorzej z mobilizacją. W jakim kraju mieszkasz?
lecter1
8 kwietnia 2013, 13:39Idzie ładna pogoda powoli:) Rusz pupę gdzieś np. do lasu pobiegać:)
olenka0303
5 kwietnia 2013, 23:49Trzymaj się :* Musisz dać radę przecież wiosna już za rogiem :) zaraz potem lato :) ja mam minimum 8 kg do zrzucenia więc musimy się spiąć :):):) walcz o siebie :*
puszek.
5 kwietnia 2013, 11:37zamiast sie martwic do bierz sie za siebie;) niedlugo bedzie cieplo, to wiecej okazji do spacerow, sportu na dworze, rower itp ;) jezeli cie to pocieszy,to apropo docinkow, jakis wiesniak kiedys zasugerowal ze jestem facetem, bo cos skomentowal moje ramiona (jakies 20kg temu, a to byl obcy chlop na ulicy)
Isabelle69
5 kwietnia 2013, 11:01Niektórym ludziom zdecydowanie brakuje taktu..
ar1es1
5 kwietnia 2013, 09:56To jest najgorsze,ze już człowiek przytyć sobie nie może bo od razu"ty chyba się spodziewasz:?:-/ A co do odchudzania może nie bądź dla siebie taka surowa,staraj się częściej usmiechac do siebie w lustrze,nie bądź wrogiem da samej siebie.To bardzo pomaga w zrzucaniu kg,wiem po sobie;))) Pozdrawiam i trzymam kciuki:*
ZizuZuuuax3
5 kwietnia 2013, 07:47Fakt, takie pytania muszą być dość krępujące i równie krępujące musi być odpowiedzenie: Nie, nie jestem w ciąży to mój gruby brzuch. Ale sama widzisz, to powinno Cię zmotywować do działania. Trzymaj się twardo. Jesteś dorosłą kobietą która postawiła szybko na dorosłe życie, zawsze w środku będziemy te malutkie bezbronne, ale teraz musisz być silna :) Trzymaj się ;**