Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
36... nowa milosc..




  to mel b:)
codziennie staram sie z nia cwiczyc i jak narazie wychodzi;) Bardzo malo, ale jednak, po 20 minut dziennie z nia spedzam:) Dzisiaj posladki - moje ulubione , i brzuch (6 min). 
Do tego bieganie, i 9 km rowerka.
Tylko przesadzilam z iloscia jedzenia:
1) 2 kanapki z serkiem, lososiem i plastrem sera zoltego. Batonik muesli. - 400 kcal.
2) 2 batoniki muesli, 2 mandarynki, 3 banany, 3 cukierki(!!!!) - co one tu robia??? ( wszystko to jadlam w aucie, podczas jazdy- okropnie mi sie nudzilo ( wszystkiego bylo okolo 7h w samochodzie) - 700 kcal?
3)ryz z krewetkami, salatka z jogurtem i warzywami. -  500 kcal?
Wszystko: 1600 kcal.
Pewnie jeszcze cos zjadlam, ale nie pamietam:D
  • Cinderella92

    Cinderella92

    27 kwietnia 2013, 16:45

    Brawo, że się nie poddajesz:) Przy takim treningu, jeśli dalej nie będziesz sobie odpuszczać niedługo będziesz miała mega wysportowane ciało:) Trzymam kciuki, tym bardziej, że sama z Mel b próbowałam i poległam;p Jej treningi mnie przerastają, więc podziwiam każdego kto sobie z nimi radzi, czy nie poddaje się i codziennie się z tym zmaga. Ja to rzuciłam w kąt.

  • Slodka1986

    Slodka1986

    27 kwietnia 2013, 12:07

    nie jest tak źle :) najważniejsze że dużo się ruszasz :0)

  • blancia1977

    blancia1977

    27 kwietnia 2013, 11:25

    gdyby nie te cukiereczki to byloby super . ale co tam .. jak bediesz sobie odmawiac wzystkiego to wreszcie sie rzucisz i zjesz konica z kopytami . haha fajnie ze cwiczysz - lepiej 20 minut dziennie niz wogole . powodzenia