Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
# dzieki..


za mile komentarze. zmiana jest, wiem. ale to jeszcze nie to czego chce. do mojego pierwszego kiedys celu zostalo 4 kg. to tak niewiele. kurcze ! a jednak tak ciezko je zrzucic, kiedy waga stoi. :( pelna determinacja, kiedy osiagne 58 kg chcialabym wziac sie za a6w, ale kiedy to nastapi_ nie wiem. jem 1700 kalorii i jakos zmiescic sie nie moge. zawsze przekrocze o 10 czy wiecej..a nie jem duzo. tzn. na pewno wiecej niz niektore z Was ;) i ta kawaaa..moja zmora. :(. slodczy od czasu sobotniego dunatsa, brak. wczoraj mama zrobila takie pyszne cudo z roztopionych pianek i platkow.. ale nie zjadlam. latwiej mi tak jakos. i nawet nie mysle o slodkim. wrocilo to uczucie, kiedy zaczynalam sie odchudzac. wtedy tez moglam nie jesc slodkiego i zylam. jeedynie co to ta kawa, ale chyba lepsza kawa.. niz kawa i lody lub ciasto do tego. w sobote imoreza, wiec bede musiala pozwolic sobie na co nieco. w ramach rozsadku. 

a tak na marginesie, postanowilam nauczyc sie szpagatu :) potrafie od dawna i gwiazde i mostek ze stania..nie potrafilam ani jednej pompki, a teraz trzaskam zwykle i nawet te na kosciach... i zawsze marzylam o szpagacie.  wiec od wczoraj zaczelam :) ciekawe co z tego wyjdzie. a teraz zmykam do pracy. 3 majcie sie Kochane !:)
  • Majka381975

    Majka381975

    20 marca 2013, 23:09

    Będzie dobrze, trzymam kciuki, ale czy to nie jest już twoja prawidłowa waga? W każdym razie ja ci jej zazdroszczę. Potwierdzam słowa Psst, ja na tańczących imprezach zwykle gubię z 1 kg chociaż się nie ograniczam - ale dużo tańczę i dużo piję, najlepiej wody, jeśli jest. Jeżeli chodzi o słodycze, to ja jem max dużo owoców-( pomarańcze są teraz dobre i kiwi ale tak potrzymam ze 3 dni, jak są miękkie mają super smak, banany też albo śliwki suszone)- i w sumie wcale o nich nie myślę. Pamiętaj najłatwiej nie zjeść pierwszego ciastka! u mnie to się sprawdza. Powodzenia i dzięki za wpis u mnie.

  • Pssst

    Pssst

    20 marca 2013, 16:25

    Nie martw się tym "małym co nieco". Jeśli masz na myśli taką "tańczącą" imprezę -z własnego doświadczenia- staraj się jeść małe porcyjki, żeby nie było, ale przede wszystkim tańcz :) Ja swojego czasu (we wakacje) w ten oto sposób przeważnie gubiłam najwięcej ciałka :) Wystarczy tylko niemalże non stop się ruszać, bujać bioderkami... etc. ;)