Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
zastoj. koniec z dieta.


tak wiec od momentu mojego ostatniego wpisu nie zmienilo sie nic. mimo codziennych cwiczen, przestrzegania diety.. kilku wpadek.. waga pokazuje 61.7. raz pojawilo sie 61. raz 60.7 mam tego dosc. 

wyczytalam, ze mozna robic sobie cheat day..i ze to pomoze itd. gowno. nic mi to nie dalo. waga stoi.

wyczytalam dzis, ze mozna zrobic sobie przerwe od 5_10 dni..a nawet powinno sie.


nie jakas szalona, ze wdupcza sie co popadnie. jesc zdrowo. jesc wszystko..nawet czekolade, fast fooda no ale z glowa oczywiscie. 

tak wiec od dzisiaj do nastepnej niedzieli nowe zasady.

* nie licze kalorii. jem zdrowo. slodycze zostaja tylko na sobote tak jak bylo. duzo wody i herbaty _zostaje. jedzenie wiadomo, powoli, nie za duzo. i nie cwicze.

a od niedzieli dieta 1500_1700 i cwiczenia.


i albo cos to da..i ta zapieprzona waga ruszy. albo bede w dupie.

  • MusicDiii

    MusicDiii

    13 maja 2013, 13:45

    Zastanawiałaś się nad jakimiś zmianami?:) W diecie albo ćwiczeniach?;>

  • Jess82

    Jess82

    13 maja 2013, 07:32

    Ruszy ruszy, musi w końcu ruszyć. Łatwo nie może być bo nie masz jakiejś słoniowej wagi, organizm broni się przed oddaniem ostatnich zapasów tłuszczu. Będzie dobrze, przetrzymaj zastój!

  • Majka381975

    Majka381975

    12 maja 2013, 23:21

    mi też stoi i stoi, może to ta wiosna? Przecież w końcu musi ruszyć! trzymam kciuki

  • MusicDiii

    MusicDiii

    12 maja 2013, 23:20

    Musisz być cierpliwa, w końcu ruszy :)