Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
o tym jak przegrywam. / w poszukiwaniu silnej woli


przegrywam, daje w dupe..totalnie. nie potrafie wstac:( gdzie moja silna wola? Wieczorem jest zawsze, rano jej brak. Pisze plan, ale nie potrafie go zrealizowac. Bedzie zle jesli sie nie opamietam. Poki nie jest za pozno, musze cos zrobic. O ile cwiczeniowo jest ok, bo uzaleznilam sie od nich i kocham to. To Z zarciem plyne. I nie chodzi o slodycze etc. Zwykle jedzenie. Jem za duzo. Jak tak dalej pojdzie, bedzie jojo. Do tego w sobote strzelilo mi cos w plecach..ledwo chodze. Jade na masaz, oby pomoglo. Pozniej chociaz na rowerze pojezdze, bo o moich hiitach i turbofire moge zapomniec. Uzaleznilam sie od masla orzechowego i jadlam go ostatnio tonami. Ale skonczylo sie i wiecej go nie kupie. Niby nie mozna wszystkiego sobie odmawiac ( w tlusty czw. Nawet paczka nie zjadlam) ale ja nie potrafie zjesc z umiarem. Jak juz poczuje smak masla to koniec. Zdrowe, potrzebne, ale mega kaloryczne. :( do tego okresu brak..i w sumie moje obzarstwa usprawiedliwiam sobie tym.. i stresuje sie, bo moj przyjaciel znowu zabawil sie moimi uczuciami, potrzebna bylam jako plaster na rane i znowu dostalam kopniaka, wtedy kiedy go potrzebowalam, narobil nadziei... zostawil. Zerwalam znajomosc znowu.  Jezu czemu..nie moge w to uwierzyc. A mnie na nim zalezy:(( zycie jest brutalne. Jestem sama. Samotna. Czuje sie zle, grubo, obrzydliwie. Nienawidze siebie, swoje zycia, nie umiem nic zmienic. Nakupilam ksiazek, zeby zapchac mysli, ale to nie pomaga. Ogladam motywacyjne filmiki.. mowilam sobie, ze utrzymanie wagi to nic i dam rade. Gowno prawda. Najwieksza porazka jaka moglaby mi sie teraz przytrafic to jojo. Boje sie. :( chcialabym miec chociaz z kims pogadac. Ale nie mam nikogo. Nikt nie rozumie tego przez co przechodze. Tego, ze nie akceptuje siebie.. chcialabym zniknac.. moge ? :(( 

Wiem jedno, musze wstac i walczyc. Boze dodaj mi sily.. 
  • Majka381975

    Majka381975

    4 kwietnia 2014, 23:26

    Rozumiem, też miewam takie stany, a na ciebie dużo się zwaliło. I tak jesteś silna, że tyle wytrzymałaś. Mi na trzymanie wagi pomaga jedzenie pełnoziarnistego pieczywa i wysypianie się - jak jestem głodna, to jem,że aż wstyd (tak jak ty, zwykłe jedzenie i zdrowe, tylko za dużo) niestety na spadki nie mam dobrej recepty, bo mi się rzadko zdarzają, ale przynajmniej nie mam jojo (jak jadłam białe pieczywo to "udało" mi się przybrać 10 kg w rok. ALE Twoja waga nie świadczy o twojej wartości, jesteś cudowną osobą bez względu na to ile ważysz chociaż ciągle nam wmawiają, że będziemy godne życia dopiero piękne i młode - nie prawda Jak chcesz znajdź sobie konferencję "młodość mija, a ja niczyja" na youtube lub langustanapalnie.pl (może cię pocieszy? ) Masz u mnie 1 kółko (różaniec) ;-) i trzymaj się!