Moje początki z dietami miały już w gimnazjum. Schudłam wtedy 10 kg, potem mi się wróciły z nadwyżką i potem schudłam z 17kg... i w sumie długo wagę utrzymywałam, ale coś zaczełam więcej jeść , nowy zwiazek wyjścia problemy... i jakoś kilogramw przybywało.
Miałam czas że bardziej dbałam o siebie i miałam czas że totalnie olewałam ile i co jem.
W grudniu jeden dzień nadszedł że powiedziałam sobie dosyć. Spojrzałam w lustro i zaczełam widzieć kogoś innego, wielką grubą kobietę z niską samooceną i kompleksami.
I wtedy dostałam natchnienia że czas się brać za siebie.
Oczywiście kto nie widział że dieta ten dziwnie mówił a bo święta niedługo itp... Ale czy w świeta trzeba tyć? Ja w święta jadłam to co było dla wszystkich, w rozsądnych ilościach.
Wykupiłam dietę ok 10 grudnia z bebio... Nie żałuję, choć trzymałam się jej tylko w grudniu. Aktualnie korzystam z przepisów i nauczyłam się trochę proporcji.
Nie chcę wracać do głodówek. Chcę się w końcu nauczyć normlanie jeść.
Jeść rozsądnie i z głową.
Mam taki problem że zdarzało sie często kompulsywne objadanie się, głodówki.
Chcę nauczyć sie zdrowo jeść i gotować.
Aktualnie od soboty mam 1600 kcal.
Kalorie liczę w fitatu.
Staram się ważyć jedzenie żeby znać gramaturę i poprawnie wpisywać co ile i czego.
Chcę tutaj dodawać jadłospisy byście mogły ocenić i powiedzieć co poprawić i zmienić.
Kilka dobrych rad zawsze pomogą :)
Zacznę od dnia dzisiejszego.
Generalnie 6 stycznia zaczęłam ćwiczyć, są to ćwiczenia w domu.
I do końca styczeń zakończyłam 8 treningami.
Na luty planuje zrobić z 14 treningów.
Dzień dzisiejszy.
Śniadanie: naleśniki ryżowe z jogurtem naturalnym typu islandzkiego z bananem wiórkami kokosowymi i jagodami goi z dodatkiem masła orzechowego. [484kcal]
2 śniadanie: kawałek ciasta mamy :D
Obiad: Makaron z pesto, suszonymi pomidorami, kurczakiem i z dodatkiem słonecznika. [409kcal]
Przekąska: Jogurt typu islandzkiego z malinami [129kcal]
Kolacja: Pizza. Robiłam ją sama. Przepis z fb, ciasto podobne do naleśnikowego. generalnie zaspokoiłam nawet potrzebę na fast food. [378kcal]
Wszystko liczone na wadze w fitatu.
Ciasto mamy niby coś zakazanego, ale nie dajmy się zwariować.
Proste ciasto na kremie z paczki ciastkach i polene kajmakiem.
Duzy kawałek to nie był, dość skromnie bez szaleństw.
Może nauczę się w końcu probić ładne zdjecia co jem :D
Zapomniałam dodać że dziś zrobiłam beauty shot Ewy. Jakoś miałam mało weny do ćwiczeń.
Dietka54
6 lutego 2019, 08:53Brzmi rozsądnie, powodzenia :)