No i wróciłam do domu....byliśmy z M. od czwartku na Mazurach.....działka 50 m od jeziora. Śniardwy są fantastyczne.....przywiozłam sobie reklamówkę kamieni:-)otoczaków! Odpoczęłam troszkę, tylko @ mi trochę psuła szyki.
Wczoraj poznaliśmy chłopaków którzy motorami jeżdżą i śpią w przypadkowych miejscach, namioty i pełen luz. Posiedzieliśmy przy ognisku.....było bardzo miło:-)
Jedzonko ogólnie było pyszne....trochę sobie pofolgowałam, więc od jutra spinam poślady:-D nie ma że boli, trzeba się ogarniać!!! Ale z wyjazdu jestem baaaardzo zadowolona. Rybki i grzybki i dużo chodzenia!Tylko dlaczego pogoda zrobiła się wtedy, kiedy już trzeba było się zbierać do wyjazdu???
butterflyleg
20 sierpnia 2012, 14:11Super, ze wyjazd sie udal :) powodzenia w powrocie do diety ;)
Agnik13
20 sierpnia 2012, 08:27tak jest zawsze :) Ja zaczęłam urlop, pogoda się zepsuła na 2 tygodnie. Kiedy mi się kończył w niedziele - wyszło słońce :)
kasia8147
20 sierpnia 2012, 07:57no tak jest zawsze :) ja miałam urlop to padało, teraz siedzę w robocie to piękna pogoda się zrobiła hehe
Maarla
19 sierpnia 2012, 23:01Super, że wyjazd się udał! Motocykliści to świetni ludzie... przynajmniej tylko takich na razie poznałam ;))