Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
pracowity wtorek


Dziś śniły mi się koszmary. Mam małe zlecenie do roboty, ale przekładam je z dnia na dzień, zamiast przysiąść na 3 godziny i ogarnąć temat......potem śni mi się po nocy to czego nie zrobiłam. Typowa pracoholiczka!!!Teraz mam w pracy troszkę luzu i chyba palma mi odbija.....jak się tyle pracuje co ja i na takich obrotach to potem nie wiadomo jak się ogarnąć jak trochę wolnego wpadnie!
Ale dosyć zrzędzenia, bo robota dawno zrobiona:-)))
Dzień bardzo udany dietowo. Jestem po kolacji i z całą pewnością mogę powiedzieć, że nie przekroczyłam dziś 1500 kalorii. To jak na mnie bardzo dobrze, kolacja może troszkę kaloryczna bo własnej roboty pasta z makreli i jajek ale była bardzo dobra i zjadłam jej niewiele. Rano zrobiłam na śniadanko sobie i M. naleśnika z mąki żytniej, dodałam otręby, na to jogurt i owoce świeże (gruszka,nektarynka,banan). Pyszne to było i baaaardzo sycące (pewnie te otręby zrobiły swoje;-).
Jak jem pełnowartościowe produkty to nie kuszą mnie przekąski typu słodycze!!!
Cieszy mnie to bardzo......rano odnotowałam niewielki spadek, ale lepsze to niż nic!
A takie zdjęcie wygooglowałam pod hasłem pracoholik.....M. Zień:-D



  • butterflyleg

    butterflyleg

    22 sierpnia 2012, 10:10

    O, dzieki :) ja ogolnie slucham wszystkiego, ale podczas cwiczen to tez glownie electro, pop, czy jakies remiksy :) dzisiaj sobie zrobie playliste i pocwicze chociaz pol godziny! moze z czasem znowu sie uzaleznie od ciwczen :d

  • butterflyleg

    butterflyleg

    21 sierpnia 2012, 19:36

    Podobno wypoczywac tez trzeba sie nauczyc! nic dziwnego, ze takie masz sny skoro zazwyczaj tyle pracujesz ;) fajne sniadanko tak w ogole! :)