Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Po weekendzie ...
6 czerwca 2011
Waga 64,4 !!!!!!!!!!!!!
Jestem po weekendzie w Druskiennikach, z okazji drugiej rocznicy.
Jak widać piwka i przekąski odbiły się na mojej wadze.
Najgorszy jest fakt, iż dzisiaj mam wizytę u dietetyka !!! Tak bardzo nie chce tam iść ! Nie wiedziałam ze to jest az takie przerazajace :///
trinity801
6 czerwca 2011, 21:16Trzymam kciuki, mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze :-)
lagoena
6 czerwca 2011, 10:08co jest przerażające w dietetyku? nic:D będzie dobrze:)
cheetah666
6 czerwca 2011, 08:44Ja wczoraj wpierniczylam cala pizze na wieczor :P Brac trzeba dupe w troki. Ciezko mi bylo zaczac ale patrz tamtem tydzien jakos przezyla, zaparlam sie i nie zarlam jak swinia, tez dasz rade! a do dietetyka idz! nie ma sie co bac! to nie ginekolog pod spodnice nie bedzie zagladal:P hah:P trzymaj sie tam Misssy!!!!!!!!!!!! dajesz czadu chudniesz i jestes laska jak ja piernicze! no! ogień! woda! powietrze! kapitan planeta! (to moje takie haslo do walki :D)
krwawaMerry1986
6 czerwca 2011, 08:23widzę, że ten weekend był dla wielu kryzysowy, również dla mnie :-/...powodzenia u dietetyka ;)