Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Skoro już jestem... (Dz. 2/84)


Skoro już jestem, dziecko me śpi, obiad ugotowany, a pranie złożone, to pierdyknę sobie jakiegoś wpisa, żeby po kuchni za dużo nie chodzić
Wczoraj był pierwszy dzień diety i TADAAAAAMMMM!!! Wystarczyło się nie obżerać, zjeść ostatni posiłek o rozsądnej godzinie, odmówić browarka i wina, zastępując je wodą mineralną niegazowaną i rano z 66,1kg zrobiło się 64,7kg 
Ja wiem, że to najpierw schodzi woda itd, ja całą teorię to mam w małym paluszku, tylko u mnie zawsze jest problem z systematycznością i samozaparciem. 
Podobnie było z rzucaniem palenia. Jakiś czas temu przestałam palić. Nie paliłam pół roku, po czym z mężem zaszaleliśmy na wakacjach na Kanarach (bo przecież po powrocie do domu nie będziemy palić, a fajki nieprawdopodobnie tanie w Hiszpanii) i ostatecznie tak się rozpędziliśmy z paleniem, że przy paleniu zostaliśmy. Następnie "ileśtam" razy próbowałam i próbowałam i próbowałam rzucić i guzik... Po prostu musiał znowu nadejść TEN moment, kiedy będę miała dość palenia, śmierdzenia, szukania okazji i czasu na papierosa i puszczania z dymem mnóstwa kasy i od września spróbowałam ponownie i jak na razie udaje mi się nie palić. 

Bardzo podobnie jest właśnie z moją dietą, zmianą nawyków żywieniowych. Tak dobrze mi szło, aż stało się COŚ, nie wiem co, że zaprzepaściłam to, na co tak pracowałam, czyli przyzwyczajenie do zdrowego trybu życia, przestawienie organizmu na pracę według rozsądnego planu dnia. Po prostu zaczęłam żreć! I ponownie podchodziłam do odchudzania kilka razy, ale ciągle miałam wymówkę, że po tym, jak przestałam palić, nie potrafię przejść na dietę i że muszę jeszcze trochę odczekać. 
Aż w końcu poczułam, że już tak dalej być nie może, że tragicznie się czuję w swoim ciele, że nie podobam się sobie, że już nie było ważne dla mnie CO, ale by W OGÓLE COŚ ZJEŚĆ
I OTO JESTEM!!!
I JESTEM PRZESZCZĘŚLIWA, ŻE SIĘ ZDECYDOWAŁAM, I ŻE WIOSNĄ BĘDĘ NOSIĆ MOJE BIAŁE I KOLOROWE SPODNIE!!!
  • takaja27

    takaja27

    6 stycznia 2013, 19:44

    Kurcze, no to tylko dzialac! palimy dziada!!!!

  • Gorgonzola1985

    Gorgonzola1985

    6 stycznia 2013, 15:33

    Ważny jest ten pierwszy kilogram w dół ! Ja czekam na niego z utęsknieniem ... A raczej jego brak :D

  • nata89

    nata89

    6 stycznia 2013, 14:36

    ja mam tak samo, w teorii jest u mnie super, a z praktyką gorzej:P życzę powodzenia i wytrwałości

  • TheBestVersionOfMe

    TheBestVersionOfMe

    6 stycznia 2013, 13:35

    Powodzenia w realizacji celów i zapraszam na www.facebook.com/fitwomanpl