Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
20 dni. Ładuje baterie :))

Wyrzuć wagę do kosza. Tyle czasu bez niej wytrzymałaś - więc kontynuuj dalej tą miłą tradycję :) Jak czegoś nie ma - to chociaż nie straszy! Ahoj :D

Zazdroszcze tego sloneczka ...u mnie same wichury oraz deszcz ze sniegiem...ehhh ja chce juz lato :) No moze byc w ostatecznosci piekna ciepla wiosna :)

U mnie dzisiaj fasolóweczka dla męża :) Oj, chciałabym tam tak leżeć, jak ta laska na zdjęciu... joshua tree, na lusterku dream catcher... w mordę jeża, KALAFIORNIA! :D

u mnie zimno i brak słoneczka:(

Z Ciebie to jest po prostu perfekcyjna pani domu i perfekcyjna pani odchudzania :)

to Ty tak jak ja potrzebujesz słońca do zycia:))) ale ja też bardzo lubię noce tylko takie w mieście, gdzie jest dużo światel i neonów:)) U Ciebie jak zwykle porządnie i wzorowo:)) podziwiam za wytrwałośc:)

Też chciałabym zważyć się na takiej wadze z przychodni... Ale dokładnie na takich warunkach jak Ty! Gratuluję wzorowego poniedziałku i życzę idealnego wtorku :)

Słońce daje siłe:)) Też dziś sie czuje pobudzona:))) i z samego rana zrobiłam brzuszki.:))) Ale masz siły:)))

Masz racje z tą wagą ! Wszystkie wagi z Vitalii - won ! :)))) Pozdrowionka

milego dnia :))

a ja to chyba za czesto sie waze, martwie sie teraz, ze od tej nasze szóstki kilogramy mi nie ubywają

No jak niewykonalne? Nie mozesz sie rozebrac w aptece ? :D