Od wtorku trzyma mnie niedobre choróbsko wrrrr..... Nos mam zawalony, temp. pomiędzy 37 a 38 a do tego ból gardła. Na razie leczę się sama, zobaczymy co z tego wyjdzie i czy faktycznie obędzie się bez wizyty u lekarza.
Nawet nie mam siły cieszyć się z prezentu urodzinowego, który właśnie wczoraj dostarczył kurier :)
Stepper skrętny czeka na mnie w domku i woła chodź do mnie chodź do mnie :)
Wlazłam wczoraj na niego i pochodziłam 15 minut - dłużej nie dałam rady.
Dziś chyba zrobię przerwę. W końcu Walentynki są i z mym lubym planujemy mało romantyczny wieczór przy lampce wina, mozzarellą (uwielbiam z pomidorkiem i bazylią), przy kolejnym odcinku Dextera :) Fascynuje mnie ta postać i lubię ją prawie tak jak dr.House'a.
Jak będę miała chwilkę po pracy to wrzucę fotkę mojej nowej "maszyny" do osiągnięcia szczupłej sylwetki :)
Miłego dnia :)
Kamalo
14 lutego 2013, 11:26czekam zatem na zdjęcia maszyny, tymczasem wracaj do zdrówka!
bella1984
14 lutego 2013, 10:45Zbieraj sily , nie cwicz podczas choroby. .Powrotu do zdrowia zycze i udanego wieczoru ! Czekam na focie :D