Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 55 :)




Zaliczyłam dzisiaj dietową wpadkę - dekorowałam pierniczki i pożarłam resztki polewy i trochę skórki pomarańczowej ciężko mi określić ile to było kalorii, w każdym razie zjadłam potem mniej na obiad i podwieczorek, żeby to jakoś zrównoważyć. A na obiad akurat był przepyszny pieczony pstrąg ehh nie warto podjadać
Przygotowania przedświąteczne cały czas trwają dzisiejszy bilans: ok 120 udekorowanych pierniczków, w tym 60 gotowych do zawieszenia na choince, uprane pokrycia krzeseł i poszewki poduszek kanapowych. Już niedużo zostało do zrobienia
Ćwiczenia znowu pozytywnie  dzisiaj: stepper 35 min, hula hop 25 min.


  • ThisLifeMakeMeCrazy

    ThisLifeMakeMeCrazy

    21 grudnia 2011, 17:28

    też ostatnio nawlekałam pierniczki na nitkę i tak kusiło, ale udało mi się przezwyciężyć tą ochotę. Mam nadzieję, że Tobie też :)

  • QQQQQ69

    QQQQQ69

    20 grudnia 2011, 22:16

    Moim zdaniem to nic złego, nie można zwariować w tym wszystkim, ważne że tak jak piszesz starałaś się to zrównoważyć. Z drugiej strony od takich małych rzeczy sie zaczyna, ale mysle że nie ma co wpadac w panike tylko isc dalej i pamietać że lukier Cie nie pokona nastepnym razem :)