Okres dobiegł końca, wskazówka wagi drgnęła delikatnie w dół. Pewnie też dlatego, że przedwczoraj byłam u dentysty, zafundował mi godzinę tortur na fotelu i na koniec pogodnym głosem stwierdził, że niezbędne jest leczenie kanałowe Spuchniętą mam całą jedną stronę, więc jem niewiele, a i stres zrobił swoje, więc ze spadku póki co się nie cieszę, bo po dwóch dniach może wrócić (chyba, że będę szaleńczo ćwiczyć, co oczywiście mam w dzisiejszych planach ).
Wczoraj z dobrą godzinę wyżyłam się podczas tańca do ulubionej muzyki. To mnie zawsze odpręża, nie męczy mimo, że pocę się wtedy okrutnie, i sprawia, że nie mam poczucia treningowo straconego dnia - choć, wiadomo przydałyby się jakieś ćwiczenia do rzeźbienia ciała, a nie wyłącznie spalania kalorii. Ale dojdę i do tego
I oczywiście do tego poniżej :
zeberka363
23 lutego 2015, 16:39taniec to fajna gimnastyka-spalasz kalorie i miło spędzasz czas! też bym chciała takie ciałko!
etvita
21 lutego 2015, 23:07Taniec to dobre cardio ;)