No helołsik moje kofane Niunie! Szajbol był wrócił z wielkiej podróży na dalekiego Kreta Wróciłam wczoraj rano, a obecnie przebywam na wiesi zabitej dechami
I teraz mam dla Was bardzo wręcz przemiłą informacjonę, ponieważ otóż właśnie przecież nie mam nic a nic do roboty, no może oprócz gotowania, prania, sprzątania, zmywania (bo tu zmywarki niet) i zajmowania się na przemian Klunim von Klopsem i Księżniczką Burmuszką, ale to nic w porównaniu do uczenia się do egzaminów, czy pisania pracy magazynierskiej No więc ponieważ nie mam NIC do roboty, to będę na Vitkę częściej zaglądać i będę Was komencić, że hohohohoho!!!!!
Na początek chciałam zaprezenterować kilka dosłownie fotek z kretyńskiego wyjazdu
Mąż kupił mi pareo, cobym się nie spiekła zbyt bałdzo :)
Gdy mąż za bardzo przynudzał, to czytałam sobie książkę :)
To nasza lodówka :)
A to taki stateczek, Barbarossa.
A to nasz hotel o zmroku.
Spodobała mi się nazwa tej restauracji :)
A skoro MELINA, to nasi tu byli:
Na Krecie wszędzie było bardzo dużo kózek :)
A tak zabawialiśmy się z mężem:
Tam były takie gigantyczne szacho-warcaby i prawie codziennie Pafcio mnie ogrywał w warcaby, bo ja w szachy nie umi Ale były też i takie momenty naszego życia, że ja Pafcia ogrywałam! A raz było tak, że znowu mnie ograł, a ja się wkurzyłam i powiedziałam ze złością, że te warcaby są głupie i Pafcio też jest głupi i że ja już nie chcę grać w te głupie i durne warcaby. I się obraziłam, a Pafcio śmiał się ze mnie!
Chciałam jeszcze troszkę więcej zdjęć dodać, ale necik nie śmiga jak ta lala Może jutro się uda.
A w ogóle to chciałam Wam coś powiedzieć w tajemnicy, ale nie wiem, czy mogę No bo ogólnie to się rozchodzi o to, że Wy takie porządne jesteście matki, żony i córki. A ja taki niepoprawny i perwersyjny Szajbol.... A Wy takie nieśmiałe i wogle.... No więc zaraz posypio się cięgi i klapsy (mmmmmm......rrrraaaaa....uuuuu) na moją biedną osobę.....
No bo mój mąż naprawdę zrobił mi ogeromno niespodziewankę tym wyjazdem, bo się do ostatniej chwili nie wypucował, co to za miejsce jest. Nie chodzi o to, że Kreta. Elżunia wie, bo jej na fejsie powiedziałam.
No więc mój mąż zabrał mnie do ośrodka naturystycznego i tam same golasy były i ja też musiałam tam na golasa być Na początku byłam zaskoczona, ale po 10 minetach... tfu! minutach się już przyzwyczaiłam. I naprawdę NIKT nie gapił się na nikogo, byli tam bardzo kurturarni ludzie z różnych krajów i wszyscy na golasa! Tylko nad basenem i na plaży można było być na golasa, a w hotelu, w restauracji i w barze to już trzeba było się ubierać choćby w pareo. Mój mężyk też sobie kupił pareo, ale takie dla prawdziwych macho, takie króciutkie jak mini, coby tylko na bioderkach sobie przewiązać, żeby BESTYJĘ zakryć
No i pewnie teraz się rozpiszecie z obelgami wymierzonymi w moją nieskromną osobę, że ja, MATKA POLKA, że w ciąży, że jak to tak i że Wy to nigdy w życiu i wogle!
A ja nawet wierszyk wymyśliłam na tę okoliczność pobytu w golasowni i wpisałam go w księgę pamiątkową tam w hotelu.
Ale wierszyk to już jutro, bo necik źle chodzi dzisiaj
Pozdrawiam wszystkie moje fanki i idolki!!!
Wasza na zawsze
Monisława von Pszygłup de la Schajba
Weronika.1974
5 sierpnia 2013, 12:57jeszcze 10kg w dół i będę mogła ganiać po takiej plaży ;-))))
ellysa
31 lipca 2013, 18:37ja to bym tez se poszla na taka plaze;)a fotek z niej nie posiadasz,hę??:)))
Lizze85
31 lipca 2013, 10:37a ja Ci powiem, ze ja Ci zazdraszczam po cichaczu tej golasowni.. też bym chciała tak, zeby nikt nie patrzył.. a ja sobie śmigam jak mnie Bozia stworzyła.. i cycuchi sobie opalić (niekoniecznie w solariumie :D).. ehh.. a w ogóle to super wyglądasz..a gdzie masz brzuszek? rośnie on cokolwiek ?? hmm brzuszka zero a Ty się do porodu szykujesz.. jak to to tak ?? ;p Tak...jak jest melina są i Polacy :D
coffeebreak
31 lipca 2013, 09:13Ale wstrzelił się mężunio w twoje klimaty :-))) To się nagapiłaś na ptaszki :-)))) Patrz, a ja nawet o to cię prosiłam ha, ha. Ja bym nie dała rady na takiej plaży. Najbardziej mnie brzydzą goli faceci. Bez gaci. Facet w bokserkach nabiera...tego czegoś. Jak juź jest goły to nie powinien wisieć. A rozumiem, ze na takej plaży powinien wisieć.... No i gołe stare baby z tymi wiszącymi skarpetami...
coffeebreak
31 lipca 2013, 09:07Zrywam kontakty. Koniec. Zawiodłaś mnie...
kasia8147
31 lipca 2013, 08:20Hejka Monisławo :* To dobrze, że już jesteś i będziesz tu częściej :) bo kulturalnie podupadlam i jakaś poezję by się zdało poczytać hehe a skąd wiesz, ze nikt się na nikogo nie patrzał? Ty patrzyłaś - co? :D buziaki
marusia84
30 lipca 2013, 21:40Jesooo, żałuje, że mój samolot nie poleciał w przeciwnym kierunku :-)) też bym sobie na golasa poleżała :) Monia dzwon kiedy przyjeżdżasz !!! U mnie za domkiem też możemy na nagusa ...ewentualnie sąsiad trochę z okna podpatrzy :))))) Buziam gorąco ...
NaMolik
30 lipca 2013, 21:02Monia ładnawa ta Kreta :) a co do golaskow to dla kazdego to co lubi jeden jeśc kaszanke a jeden chodzić nago :) Dobrego wieczoru i nie zapomnij sie ze z tej Krety ty juz wróciłas :)
MagdalenazWenus
30 lipca 2013, 19:39Monia,jakze milo cie znowu czytac.Dowod to mi sie znalazl jak juz go uniewaznilam w ambasadie i teraz to se moge go wsadzic nie powiem gdzie bo jak mi powiedziala mila pani,tego nie da sie odkrecic i mam sie nim nie poslugiwac mnie aresztuja. Co do nagosci to w Lodzi w aqua parku w saunach jest strefa nagosci,nie lazlam tam bo sie wstydam,ale raz tak zmarzlam,ze mowie ide bo skonam na hipotermie,a baba ,ze kostium mam zdjac obowiazkowo,recznik moge miec w saunie suchej a w parowej nie.No to sie zawinelam w ten recznik i poszlam do tej suchej,facet jakis z klejnotami na wierzchu sie gapil,a ja skromnie oczy w sufit,cala zarecznikowana,w koncu se pomyslal,ze jakis dziwolag ,i wyszedl zmieszany.No ja to wiecej sie na takie atrakcje nie pisze.Buziaki
mikelka
30 lipca 2013, 18:52fotki wesole ,piekne hahah umiesz wywolac usmiech na twarzy :) Melina i nasi tam byli hahha dobre :) trzymaj sie cieplo w tej cieplocie ;)