Ostatnio przegladalam zdjecia z czasow studiow, gdyz robilam album na ukonczenie uczelni mojego brata(te lata spedzilismy razem) i znalazlam zdjecia kiedy wazylam 60kg. Moze ta liczba nie jest astronomiczna, ale kiedy ma sie 155cm wzrostu sprawy nabieraja 'wielkich rozmiarow'. Wygladalam jak ta 'orka', a najgorsze jest to nie zdawalam sobie w ogole z tego sprawy. Owszem bylam cala w kompleksach, ale nie widzialam siebie tak gruba, jaka bylam. I gdy waze te 10kg mniej, moje terazniejsze kompleksy wydaja mi sie teraz smieszne. Dochodze wiec do wniosku, ze kobiety nie zdaja sobie sprawy z powagi sytuacji, nadwaga, ktora jest codziennoscia przestaje kuc w oczy, ciezej jest wiec to zmienic. Ale tez widze, ze chyba u kazdej kobiety przychodzi(lub przyjdzie) ten moment kiedy polubi siebie na tyle, by moc o siebie walczyc. By moc zadbac o swoje zdrowie, cialo i poczuc sie dobrze we wlasnej skorze. By wziasc sprawy w swoje rece. To nie koniec mojej drogi, ale wiem juz teraz, ze to wszystko robie dla siebie, czerpie z tego przyjemnosc i kazdej z Was zycze tej milosci do siebie samej(ktorej caly czas sie ucze), ktora sprawi, ze bedziemy dbac o siebie, swoje potrzeby i swoje cialo(jak i ducha). Milego dnia :)
Chicitaa
25 czerwca 2014, 12:44Na tak niskim wzroście widać każdy kg, ja mam zdjęcia jak ważyłam 56kg i też wyglądałam jak orka, tyle że ja akurat zdawałam sobie z tego sprawę :) Tak to już jest z nami kobietami, każda chce być piękna, ale nie każda ma ochotę na wyrzeczenia :) Cieszę , że Tobię się udało :)
monikabla
26 czerwca 2014, 02:59Dokladnie, Zgadzam sie, fajnie jest tez motywowac inne kobietki wokol, zarazac tym pozytywnym dbaniem o dobre samopoczucie ;]. Kazda kobieta tego chce-nie kazda przed soba sie przyzna :D