Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 5-lekki wzrost+czasami jestem dobrą żoną:)


Dziś dzień 5- na wadze mały wzrost +30 dkg na plusie. Trudno nie będę się przejmować czasami tak jest. Pewnie mój organizm tak lubi moje oponki, zimno się zrobiło i nie chce się z nimi pożegnać ;) Jutro będzie lepiej.

Wczoraj wieczorem mój mąż  miał smaki- jak baba w ciąży. Zamarzył o pizzy. Próbował więc zamówić przez internet niestety strona www miała awarię i się nie udało. Siedział więc taki smutny, z małym głodem w oczach. Zrobiło mi się go żal. Cały weekend w pracy, widzę, że zmęczony więc zwlekłam swoje kilogramy z kanapy i pognałam do sklepu po pizzę- tak ja na diecię lecę o 21 po pizzę ;) Ponieważ ta -zapewne bardzo nie dobra pizza -była tylko z pieczarkami i cebulę dołożyłam mu jeszcze boczku i serka. Jadł aż miło. Cieszył się jak dziecko. Nie wcale mi nie pachniało, wcale nie miałam ochoty- serio. Czasami jestem dobrą żoną ;)

Udanego dnia kochane

  • eat_train_sleep_repeat

    eat_train_sleep_repeat

    5 stycznia 2015, 21:03

    Brawo ze sie tej pizzy mimo wsztstko nie dalas :)

  • Gacaz

    Gacaz

    5 stycznia 2015, 16:59

    Jesteś bardzo dobrą żoną.

  • nitktszczegolny

    nitktszczegolny

    5 stycznia 2015, 14:36

    Faktycznie dobra żonka :)

  • vitalia92

    vitalia92

    5 stycznia 2015, 12:40

    Oj ja bym sie chyba nie zdobyla na taki akt dobroci :D

  • MamaJowitki

    MamaJowitki

    5 stycznia 2015, 11:10

    dobra zonka z Ciebie

  • Grubaska.Aneta

    Grubaska.Aneta

    5 stycznia 2015, 09:19

    Mój W. to co drugi dzień miewa takie zachcianki :) ciąża ?;)

    • monikaplu

      monikaplu

      5 stycznia 2015, 09:35

      Ha ha ha chyba tak. A najgorsze to to że mój mąż może jeść ile chce a i tak nie tyje :( To niesprawiedliwe

    • Grubaska.Aneta

      Grubaska.Aneta

      5 stycznia 2015, 09:38

      Ten sam przypadek co i z moim W. :)