A więc tak. Znalazłam czas, zeby napisać, chociaż w sumie mam na to 10 min, bo przerwa mi się kończy:)
Wczoraj postanowiłyśmy z dziewczynami gdzieś wyjść i od tego się zaczło.
Wróciłyśmy o 24 z pracy, gdzie źle zrobione zostało wino, więc je wypiłyśmy.
Wracamy z dziewczynami do domu, autem dogania nas szef i się pyta czy wychodzimy. Na co my, że no oczywiście, przecież sobota jest.
Ten wychodzi z samochodu, sobie myślę, aaa wino nam da ;D A on nagle 20 euro! Jest moc! Taki szef to skarb. Troszczy się co byśmy nie uschły!
Na mieszkaniu po kieliszku i do klubu.
Kiedy się skończyła kasa zaczęli nam stawiać jacyś nowo poznani kolesie.
Coś chyba chcieli, ale my twarde, a przynajmniej ja no i nic nic.
Poszłyśmy do kolejnego klubu z nimi. To już był zły pomysł. Nie mało, że o 5 wróciłyśmy to jeszcze spotkałam kumpla z którym się spotykałam w tamtym roku, ale z mojej winy nie wypaliło, bo olałam, a teraz jest z inną dziewczyną z kawiarni, której akurat teraz nie ma.
Mówię mu, że słyszałam, że ma dziewczyne. No i właśnie! On tak na mnie patrzy i jakby myślał, że ja zła. Ja tam mu mówię, że fajnie, a on tak jakby się nie cieszył. No ja tam nie wiem. Ale noooo szkoda trochę, bo fajny chłop:) Ale chyba taki babiarz trochę;p
No, ale wróciłyśmy o tej 5 do domu, nastawiłam na 8 zegarek.
Budzę się patrzę na komórkę, a tam cholera 9.25. CHOLERA!!!
Na 9.30 musiałyśmy być! No to hop szybko ubrania na siebie szybkie odświeżenie i do pracy;D Długi dzień akurat dzisiaj! Ja peprze, ciężka sprawa była, ale dałyśmy radę. Teraz wracam przejmuję obsługę, a potem mamy jeszcze gdzieś iść na chwile ;D
Sałatkę zjadłam, chlebka zjadłam, więc można dalej arbeitem !! ;D
Trzymta się tam, niebawem wasze pamiętniki odwiedzę!
Strzeżcie się ^^
raspberry94
10 lipca 2012, 08:52nooo wiesz, JAKOŚ idzie. ; d pewnie siniaki będą jeszcze większe, ale co tam. ; p
Narjis
9 lipca 2012, 11:16;D To się pobawiłaś :P Ja bym nie wyszła po pracy i mając dodatkowo świadomość, że następnego dnia praca :D Nie chciałoby mi się tak potwornie i zaspać to bym pewnie zaspała, tak, że o 12 bym wstać nie mogła - no ale prawda jest taka, że nigdy nie byłam dobra w tym połączeniu - imprezowanie i pracowanie :P
Taritt
9 lipca 2012, 09:25Co za imprezowiczka z Ciebie :D I jaki szef wyrozumiały, tylko pozazdrościć :D
SylwiaOna
9 lipca 2012, 07:58Ty wiesz co....dopiero teraz oblookałam twoje foty....ale ty jestes czaderska lacha!!! wo!!!
TurboMisia
8 lipca 2012, 23:55hehehe co za przygody ! :D hahaha tak się nabiegałaś że chyba nawet to wino nie zaszkodziło :D
CzarneSloneczko
8 lipca 2012, 22:18o lol, się zospisałaś ale tak ciekawie i śmiesznie się czytało że szybko mi to poszło xD eee jak babiarz to feee zapomniałabym o nim ;p na kacu w robo? no hardcorowe xD
Dzellaa
8 lipca 2012, 20:42trochę hardkore:D ale przynajmniej się nie nudzisz:D miłej pracy:)
Beslimka
8 lipca 2012, 20:19Ja też chciałabym kiedyś mieć takiego szefa! Aż miło pewnie do pracy się chodzi:) a dzień to mega zakręcony ;)
mikelka
8 lipca 2012, 20:18no i gucio... kiedys ..dawno dawno temu gdy bylam piekna i mloda prosto z baletow szlam do pracy to byl wyczyn ! jak dzis wspominamy z dziewczynami to ryczymy ze smiechu ,a szef fajny koles heheheh
Julia551
8 lipca 2012, 20:11Ten wasz szef to fajny jest:)Ty to masz pecha do tych facetów-ale znajdziesz jeszcze:)Miłej niedzieli w pracy:*