Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 8


Nie poszło mi dziś najlepiej
rano chleb biały z serem i pomidorem
potem wafle ryżowe
makaron z serem
żurek
trochę piersi
wafelek czekoladowy :(
i lód bananowo czekoladowy
wrrrrrrrr...

ale jestem zła na siebie
cieszę się, że dziś dużo ruchu - jedyny plus
taczkowałam drzewo, dużo dźwigania, wysiłku, do tego spacer...
ale za to nie mam już sił na ćwiczenia :( szybko biorę się za lekcje,bo dopiero wróciłam do domu...



oto zdjęcie z niedzielnego spaceru nad morzem
nie jest źle 
po zdjęciach widzę postęp sprzed kilku miesięcy a teraz wszystko stoi w miejscu. muszę się spiąć... zebrać więcej sił. jest dobrze, nie poddaję się, ale to za mało! jutro wracam do szkoły, delegacje "szkolne" się skończyły, szybko nadrobię zaległości,wszystko wróci do normy i ja też bardziej się postaram!!