Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
hej,hej


dawno mnie nie było,wiem
czekałam, aż nabiorę sił na walkę, a jej dalej brak...
nie wiem,co się dzieje, moje samopoczucie jest poniżej zera, jeśli tak się da

teraz zamiast wziąć się do nauki przeglądam bezsensownie wszystkie strony z zakładki internetowej, już któryś raz te same

w sobotę rusza remont kuchni, będę jadać dwa piętra niżej w kuchni mojej babci, która w tym czasie będzie w Grecji

pewnie z lenistwa nie będzie mi się chciało chodzić do lodówki podjadać, to dobrze, mam szansę na ogarnięcie się

dziś zdrowo
- śniadanie zupa mleczna z płatkami fitness
- po śniadaniu arbuz
- na obiad marchewka na gęsto, trochę ziemniaków i pierś z kurczaka
- po kolacji kawałek samorobnej karpatki
a teraz zrobię kawałek pizzy ze szpinakiem

kalorii sporo,wiem, ale zacznę od zmiany diety, po prostu
a teraz nie mam sił na nic, idę do łóżka...