Stoję w tej wadze i stoję, 2-3kg w górę i w dół. Bez sensu. Zrobiłabym sobie białkową znów ale na samą myśl o tych jajkach, jogurtach, mięsiwie niedobrze mi się robi. Nie wiem, nie chce mi się odchudzać, muszę ale mi się zwyczajnie nie chce. Potrzebny mi jakiś kop.