Zjadłam dziś dwa kawałki pizzy:) była pyszna i choć cięzko mi troche na żołądku to bardzo sie nie przejmuje:)
Własnie skończyłam trening, zaraz uciekam pod prysznic, bo musze przyznać ze przy dzisiejszej temperaturze wylałam hektolitry potu!!
Kupiłam paczkę papierosów w piątek:/.... ALEEE jeszcze jej nie otworzyłam:):):) sama nie wiem co się ze mną dzieje, wydaje mi sie ze czuje się troszke lepiej nosząc ją przy sobie... co za głupota...
wagowo po gramie w dół;), ale po ciuchach widze ze jest mnie coraz mniej i o to nam tu chodzi:)
Buziaki i wytrwałości!!
northfork
29 lipca 2013, 11:59nie pal!
Balbisia
29 lipca 2013, 11:03Wyrzuć te papierosy! Natychmiast!:) Jak zapalisz jednego to zaczniesz palić. Paczka w torebce to 20 różnych okazji do zapalenia... Lepiej za te 12 zł kupić sobie jakiś kosmetyk:) Podziwiam za trening... w taki upał ja nie daje rady, tylko rower i nic więcej.
zyfika
29 lipca 2013, 10:06Słuszne podejście!Tyle ćwiczysz,że 2 kawałki pizzy zgubisz błyskawicznie,albo wypocisz w taką pogode.Jeśli noszenie papierosów przy sobie ci pomaga to je noś,bylebyś tylko się nie skusiła!!!!Trzymam kciuki!