Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nareszcie w domu


1,5h temu wróciłam do domu ze szkolenia w Szczecinie-uff!
UNIQA Towarzystwo Ubezpieczeń S.A  i Groupa Maxi to to co zaprząta mi teraz głowę. Byłam tam jedyną która z tym tematem spotkała się po raz pierwszy ale myślę o tym dosyć intensywnie. Muszę z tym ruszyć bo to zawsze lepsza perspektywa niż wracanie do garów w jakiejś stołówce(kucharzę zawodowo)
Mam mętlik w głowie i kupę materiałów do ponownego przerobienia, plus prezentacje na płytkach ale mnie to nie przeraża. Jestem już w domku i jest mi dobrze:)
Mój 2,5 letni synek miał pierwszą lekcję samodzielności i zaliczył ją wprost rewelacyjnie. Przypomniał sobie o mnie dopiero gdy zamiast mamy, tata czytał i przytulał na dobranoc ale zaraz po tym było juz wszystko ok:) W każdym razie chyba ja bardziej to przezywałam niż On bo dzwoniłam chyba ze 4 razy jednego popołudnia z zapytaniem jak tam Bartuś:)
Ogólnie jestem zadowolona i spokojna że już jestem w domku z moimi kochanymi facetami-stęskniłam się jakby mnie tydzień nie było a to zaledwie jeden dzień:)
zbieram się do spania bo padam na twarz
do następnego razu
paa
ps.mam kilka małych siniaczków w okolicy nereczek plus boczki od czwartkowego kręcenia hula hoopem:) jutro będzie następna dawka tortur:)