Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:)


od kilku dni jestem szczęśliwą posiadaczką nowych siniaczków;) wszystko za sprawą mojego brutalnego kółka:) kręcę i kręcę ale jak narazie oprócz siniaków nie widać niczego innego...(no może lepiej się wypróżniam) mój 2,5 letni pierdzioszek podpatruje moje wyczyny i sam garnie się do kręcenia:) do tego musimy sprawiedliwie dzielić się matą do wygibusów bo jak mama zrobi serię na brzuch i pośladki to i synek nie chce być gorszy i stara się robić to samo co ja:)
od kilku dni goszczę moją kochaną babcię i jak patrzy na nasze ćwiczonka to łapie się za głowę:) a jednocześnie pęka ze śmiechu gdy Bartuś stara się ruszać bioderkami by kółko kręciło się jak najdłużej:)
miłego wieczoru