Sukienka jest ale... niestety mój narzeczony wybrał się jeszcze z Rodzicami na zakupki i .... wysłał mi zdjęcie ślicznej sukienki!!!! Prześliczna jest i taka delikatna, świeża... Jutro pojedziemy przymierzyć, niestety największy rozmiar to 40... z tego fasonu może być mała. Będę się modliła by jednak była dobra i ładnie się układała na mnie! Chociaż wątpię w to...
Nie wygląda pięknie?? Ciekawe czy taka kluska jak ja się w nią wciśnie i czy nie będę wyglądała jak słonica...
Dziś mój bilans wygląda tak:
- 1 śniad: 2 pomidorki (małe), ogórek, kanapka z ciemnego pieczywa z masłem, sałatą i serem żółtym; kawa z mlekiem;
- 2 śniad: to samo co wyżej, tylko 1 pomidor (ps. warzywa bez soli);
- jabłko;
- muesli z mlekiem (mała miseczka ok pół szkl mleka i 4 łyżki muesli)
- średni gołąbek (oczywiście ten z ryżem ;-) ) w sosie pomidorowym;
- do tego ok. 1,5l napojów (herbata czerwona, woda mineralna, no i ta kawa z mlekiem)
Sport:
1 godzinka na rowerku stacjonarnym - śr prędkość 30 km/h
Nie było chyba tak źle, tylko dostałam miesiączkę i ciężko było się zabrać za jazdę...
Ale ta sukienka :) Rozmarzyłam się... :) Choć to by było zbyt piękne by mogło być prawdziwe...
Do jutra
jeszczeimpokaze
1 sierpnia 2012, 21:42no 40 to dość mała, ale warto spróbować :)