Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

czytając mój pamiętnik sami się dowiecie jaka jestem :D

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1467
Komentarzy: 9
Założony: 17 lutego 2014
Ostatni wpis: 1 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Ms_Pandemonium

kobieta, 32 lat, góra

158 cm, 60.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

1 marca 2014 , Skomentuj

hahaha witam ..ale głupi dzień

śniadanie: bieluch
obiad: ziemniaki z jajkiem w sosie musztardowym
kolacja: 2 drinki, wódka i kromka chleb a z szyką i ogórkiem..ale dóugoo minelo od spania..

hhjajaa dorba mma wlane.. duzo na rolkach jezdzilamm okey nie ..kompromitacja koncze

28 lutego 2014 , Skomentuj

 O matko. Ostatnio bardzo trudno mi znaleźć czas by tu zaglądać..tyle się dzieje;/

Wczoraj:
Śniadanie: kromka chleba słonecznikowego z szynką i pomidorem, mandarynka
Obiad: makaron z brokułem i sosem z jogurtu
Kolacja: danio

Dzisiaj- poległam na całej lini..

Śniadanie: 2 kromki chleba słonecznikowego, 2 plasterki szynki i 2 plasterki pomidora
II śniadanie: danio
Obiad: troche rosołu z ryżem, trochę ziemniaków i jakiegoś mięsa
Podwieczorek: PĄCZEK O_O

A to wszystko nic. Byłam w teatrze.. a po nim mój szwagier wyciągnął mnie z siostrą do Mcdonalda.. dostałam zrypę od siostry i musiałam zjeść mcwrappa i cole i kilka frydek :/ myślałam, że tego nie wpcham w siebie..wydawało mi się, że to
tona żarcia.. czuje się jak pasztet.. jutro posprzątam za to cały dom..będę ćwiczyć i pójdę pobiegać... tak!! muszę... tak dobrze mi szło.. nie cierpię tego !!

25 lutego 2014 , Komentarze (2)

Wczoraj...

Śniadanko: 2 kromki chleba słonecznikowego, 3 plasterki szynki i 2 plasterki pomidorka
II śniadanie: banan z cynamonem i mandarynka
Obiad: makaron z sosem tym co w niedziele :)

Za to dzisiaj:

śniadanie:
2 kromki chleba słonecznikowego, 3 plasterki szynki i 2 plasterki pomidorka
obiad: 250 gram brokuła mmm :) z jogurtem, który był przyprawiony curry, wegetą- ale troszke, papryką słodką i orygano
kolacja: kromka chleba słonecznikowego z platerkiem szynki i pomidorem


Daje radę. Codzień mam więcej motywacji. Staram się moje rozczarowania i złości wylewać na pamiętaniu o diecie,, o nie jedzeniu i o ćwiczeniach a nie jak dawniej - skupiać się na słodyczach.

23 lutego 2014 , Komentarze (1)

To już tydzień !!!

ha. wytrzymałam, dałam radę :D
(prawie :/ )

No nic. Będę się starać tak dalej trzymać.

Dzisiaj była przepiękna pogoda, słoneczko, cieplutko ah ..powiew optymizmu.
Wybrałam się do sklepu na malutkie zakupy.

Kupiłam chleb słonecznikowy, 2 pomidory, szyneczkę, brókół, 2 banany, wodę mineralną
 i jogurt naturalny.

Mam co jeść-  z głodu do czwartku nie umrę :D
A w czwarteczek jadę do domku haha to dopiero będzie wyzwanie żeby się nie objeść :/
i idu do teatru mm cudownie.

A dziś wraca mój facet..tak tęsknie..2 tygodnie się z nim nie widziałam..ale go wyściskam..właśnie na niego czekam i czekam i doczekać się nie mogę ^^

co do jedzonka:

śniadanko:
płatki z mlekiem <blee>
obiad: makaron z sosem pomidorowym i mielonym
kolacja: 2 kromki słonecznikowe chleba z pomidorem

do tego wychlipałam 2 kubeczki zielonej herbaty i ździebko wody :)

mm oby dużo słoneczka było w najbliższych dniach..to mnie bardziej motywuje niż co innego na świecie... oo słoneczko i rolki .. koniecznie muszę wybrać się pobiegać. Może jutro? oo tak tak :D

22 lutego 2014 , Skomentuj

POLEGŁAM

Wszamałam 2 łyżeczki nutelloczegośpodbnego... :((

Śniadanko: płatki z mlekiem

zielona herbatka

Obiad: sałatka

kawa INKA
2 łyżeczki tego paskudztwa

zielona herbatka

kolacja: saładka

hm pomimo mojej wpadki i tak estem z siebie dumna.. poprzestałam na 2 łyżeczkach :D .. hm nie mogę się załamywać tylko isć dalej.

Swoją drogą gdzieś czytałam, że lepiej czasem coś zjeść niż potem wpaść w szał słodyczowy ...tak sobię to tłumaczę ..hmm .. okey..

jutro mam w planach wyskoczyć na zakupy..ileż można jeść płatki z mlekiem na śniadanie i sałatkę na obiad?? bleee

21 lutego 2014 , Komentarze (1)

Witajcie :)

Piąty dzień mojej walki mam już za sobą.

Dzień zaczął mi się dość późno i leniwie mmmm..

Sniadanko: płatki z mlekiem
Obiad: nie trudno zgadnąć ^^ sałatunia :D
Kolacja: 2 mandarynki


Cały dzień oglądan YT, FB, pisze licencjat, klikam na GG ..
w kółko to samo ^^
no okey może w różnych kombinacjach.

Licencjat mnie wykończy lalallaal.. ale już bliżej końca niż poczatku.

uf. wpadłam tu tylko naskrobać kilka słów...ale już wracam do dalszej pracy.
Mam w planach zakończyć dziś III rozdział. Trzymać kciuki za mnie :D

Swoją drogą mam ochotę na coś słodkiegoo :(:(:(
WY-TRZY-MAM !!!


Przesyłam gorący uśmiech :D

20 lutego 2014 , Komentarze (3)


Powietrze pachnie jak malinowa mamba... lalal :D

Czujecie wiosnę? Bo mnie aż ponosi ^^ Zabrałam się za "wiosenne" porządki. Wraz z moją współlokatorką odgruzowałyśmy nasz piękny pokoik :) trochę nam to zajęło, ale znów jest pięknie i czyściutko.

Po ponad 2 miesiącach udało mi się dopaść kluczyk z pralni..
Nie ma to jak akademik:/

Będę miałą czyściutką i oachnącą pościel aaaa *_*

mówiłam, że mi odbija?

wiosnaaa ah to ty :D


Co do diety.. too hm poległam z piciem kawy, gdyż moje dwie wspólokatorki w kulki lecą z tymi pobudkami o 6.30 ..:/

Śniadanko: płatki z mlekiem
II śniadanko: 2 mandarynki
lunch :D : banan
obiad: sałatka
- ryż (biały..:/ cóż przezyję nie?), ze słoiczka sałatka meksykańsa, czyli kukurydza, czerwona fasolka, marchewka, groszek i inne takie tam paści oraz tuńczyk z puszki. Wszystkie te bajery przyprawione sola ziołową, pieprzem, słodką papryką oraz czoskiem granulowanym. (nie zabardzo mogę zjadać ostrych rzeczy).
mmm pyszotka
hahah zjadać te sałatkę chyba będę przez najbliższe 4 dni ..coś za dużo mi jej wyszło.

Nie chce ktoś? Oddam sałatkę w dobre ręcę ^^

Wypiłam dziś kawe z automatu aż 300 ml O_O hmm przynajmniej mam ADHD :D dotego dużo wody i zielona herbatka.

kolejny SUKCES

Zero słodyczy... a co lepsze umiałam powstrzymać się w jedzeniu sałatki gdy poczułam, że jestem pełna..przezuwałam jak krówka trawę :D i pomogło^^  ..naładowałam sobie 6 łyżek tej moejej genialnej sałatki a chyba z połowe mi zostało w miseczce. hm jestem z siebie dumna *_*


A Wam jak idzie? :)

19 lutego 2014 , Komentarze (2)

HA. to już trzeci dzień :)

Udało się!!!


Śniadank: płatki z mlekiem
II śniadanie: 2 mandarynki
Obiad: taki jak wczoraj tyle że mniejszy :D

Do tego 2 kubki zielonej herbatki i dużo wody :)

Udało mi się nawet troszkę poćwiczyć.

Jestem z siebie zadowolona. Może wielu z was uważa, że 3 posiłki to stanowczo za mało, ale zapewniam, że więcej mi nie potrzeba a w dodatku porcje są małe. Mój dzień jest zbyt krótki żeby wepchnąć w siebie 5 posiłków chociażby w przerwach po 3-4 godziny.
No way.

Tak więc byle do przodu i zero słodyczy :)

Przyznam, że o wiele łatwiej jest się odchudzać gdy wieczorkiem robimy swój "rachunek sumienia". To pomaga. widzimy swoje błędy a to umożliwa wprowadzenie pozytywnych zmian :)

Wszystkim wam życzę sukcesów i wytrwałości i mnóstwa uśmiechu :)

18 lutego 2014 , Skomentuj

O matko !! początek dnia to jakaś tragedia. Zaraz po przebudzeniu myślałam, że kosmici wtargnęli do kuchni.

Okazało się jednak, że to tylko moje wspólokatorki "gruchały" się w kuchni jak opętane. Tyle razy czajnik z wodą włączały, że aż tego nie zlicze. Garnki latały.. chichotały się, do tego ten przeklęty czajnik..i tak od 6.30 aż do moment gdy musiałam z moją wspólokatorką wtstać, czyli do jakiejś 8.20. O_O Mam nieogar.

No nic. Początek dnia nie należał do udanych .. hahha na pocieszenie dowiedziałam się, że jutro mają na 8.00 zajęcia.. czyli co pobudka z czajnikiem będzie  o 5 ?!! hahhaa

padnę kiedyś ..

Drugi dzień mojej zawziętości uważam za udany. Zero słodyczy, zero podjadania po 18 :D

Co dziś "wsunęłam?

Na śniadanko płatki z mlekiem.. ale nie jakieś słodkie, ani kukurydziane.. jakieś z kaufa.... z otrębami i innymi zdrowymi rzeczami :)

II śniadanko: banan mały ( w sensie nie wypasione bananisko) posypany cynamonem i malutka mandarynka

Obiad: nie wytrzymałam i przed obiadem wsunęłam mandarynkę :D do tego kasza gryczana i pierś z kurczaka z cebulą na maśle podlane domowym rosołkiem.

Miałam pójść pobiegać, ale po takim dniu i takiej pobudce cały dzień mnie głowa boli.. zresztą w obcym mieście boję się pójść biegać sama. Hmmm .. muszę coś na to zaradzić.


17 lutego 2014 , Skomentuj

Jak w piosence tak i w moim życiu "dziś zaczynam nowe życie"

piękny dzień, słonecznie, ciepło.. od kiedy mam je zacząć jak nie od dziś ? :D

TAK.  będę się odchudzała, będę biegałą i jeździła na rolkach. Ba!
Będę chłonna nowej wiedzy i będę poszerzała zainteresowania. Każdy dzień będzie nowym dniem i w każdym dniu będę się zachwycała wszystkim co istnieje.:)


ot co!

dzisiaj dzień powiedzmy "wprowadzający". Co prawda nie biegałam, nie ćwiczyłam, ale za to nie opychałam się słodyczami, ani jedzeniem, spacerowałam dużo .. :)

ot. pierwszy dzień bez słodyczy uzanję za ZWYCIESTWO.

Teraz tylko muszę pozytywnie się nastawić na II dzień walki z moim tyłkiem :D