Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I znowu zbliża się weekend..


Juz pisałam, że zaczęłam bać się weekendów ;) za dużo pokus... w tygodniu 12h poza domem, więc idzie nieźle, ale jutro znowu kolacja z pracy, w weekend kino (będę omijać szerokim łukiem stoisko z popcornem :D), jeśli wyskoczymy na zakupy to coś na szybko na mieście, a potem płacz w poniedziałek... ehhh

Menu na jutro:

I śniadanie: smoothie z melona, kiwi, banana, miód

II śniadanie: jogurt grecki z musem z jeżyn (znowu :) - kupuję wielopaki) z musli i suszoną żurawiną

Lunch: sałatka z kaszą jaglaną, kurczakiem, mieszanką meksykańską, czerwoną cebulą, natką pietruszki, łyżeczka majonezu light

Kolacja: kto wie??

zielona herbata, +/- litr wody