Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Poległam...


Witajcie :*

Niestety poległam. W piątek przyjechała do mnie do Warszawy koleżanka z Holandii, poszłyśmy na kolację do Sphinxa, były dwa drinki, potem jeszcze dwa u mnie. Było miło, ale następnego dnia zaproponowała tosty na śniadanie, więc to kolejny upadek. Tego samego dnia w sobotę wróciłam do rodzinnego miasta bo moja mama ma jutro urodziny i co? I padł pomysł KFC. I tym sposobem od piątku nie mogę się pozbierać. 

Ciągłe uczucie wypełnionego żołądka doprowadza mnie do szału. Cokolwiek nie wrzucę do żołądka to od razu robi się wzdęty. Gdzie to uczucie pustego brzucha sprzed 4 lat?

Nie chciałam się ważyć, bo w Warszawie nie posiadam wagi a tutaj w domu po prostu się bałam. Jest na pewno więcej niż 76 kg. Nie mam już siły. Nie ważne czy podchodzę do tego rozsądnie czy próbuję radykalnie coś zmienić nigdy mi się to nie udaje. Mam naprawdę dość. Aż brak mi do samej siebie słów. Komuś jest bardzo łatwo mówić ale samemu to zrobić jest niewyobrażalnie ciężko. 

Na Sylwestra mamy iść do klubu znajomych na zamkniętą imprezę. Zostało 6,5 tygodnia. Chciałabym do tego czasu zrzucić chociaż 5 kg. Byłoby cudownie. Ale jak to zrobić skoro co chwila upadam? O ile z dietą w miarę jestem w stanie sobie poradzić, o tyle ćwiczenia to dla mnie katorga. Wiecznie nie mam na nie czasu, wiecznie mi się nie chce i jestem zmęczona. Nie mogę się przemóc bo wiem że po 5 minutach padnę na ziemię z płaczem i pójdę do lodówki bo "to i tak bez sensu"...

Brak mi słów. Wiem, że pod tą warstwą 10 kg tłuszczu znajduje się super figura. Tylko jak to zrobić żeby zacząć i się nie poddawać? Nie wiem już...

  • kiziamizia23

    kiziamizia23

    19 lutego 2016, 22:11

    każda z nas upada Kochana, więc głowa do góry i kiedy poczujesz ze masz wystarczająco dużo motywacji zaczniesz działać ze zdwojoną siłą jestem tego pewna :) a u mnie dzidziuś w drodze więc dieta i ćwiczenia na razie na boku :)

  • klaudiaankakk

    klaudiaankakk

    16 listopada 2015, 23:33

    albo kolejny weekend albo figurka, niestety... :/

  • megan292

    megan292

    16 listopada 2015, 18:43

    Hmm, no cóż. Do odchudzania trzeba po prostu dorosnąć, tak jak do wszystkiego innego. Trzeba być fair oraz uczciwym w stosunku do siebie, a nie oszukiwać się wymówkami "bo koleżanka przyjechała", "bo ciocia poczęstowała tortem" i jeszcze milionem tego typu. To oszukiwanie samej siebie, nie uważasz? Jeżeli naprawdę Ci zależy na tym, żeby zmienić swoje ciało, to potraktuj samą siebie poważnie i uczciwie. Powodzenia :)

  • lexxxie

    lexxxie

    16 listopada 2015, 16:25

    hej :) grunt to nie rozpamiętywać porażek i nie użalać nad sobą myśląc "jaka to jestem beznadziejna, nigdy nie schudnę" tylko podnieść się i kontynuować dietę, zaprzepaścić tyle pracy przez parę drinków i tosty to byłaby głupota w najczystszej postaci.

    • MulierFortiss

      MulierFortiss

      16 listopada 2015, 16:41

      Ale to nie były tylko tosty i parę drinków. Mimo, że jestem na diecie codziennie daję ciała :/

  • perfekcja88

    perfekcja88

    16 listopada 2015, 15:43

    Nie mów tak, przecież trochę już osiągnęłaś! Ja tak samo, mam już trochę za sobą, a mimo to, czasami nie potrafię się kontrolować, zmotywować do działania :/ Czytałaś wpis w moim pamiętniku.. sama bardzo często nie mam siły do siebie. Wczoraj poległam, ale dzisiaj próbuję wziąć się w garść :) Ty musisz zrobić tak samo!

  • perfekcja88

    perfekcja88

    16 listopada 2015, 15:25

    Wiem jak jest ciężko, sama co chwilę upadam.. ale musimy walczyć dalej, małymi krokami do celu! Nie poddawaj się kochana :)

    • MulierFortiss

      MulierFortiss

      16 listopada 2015, 15:31

      Dziękuję ale ja to robię już od dobrych 4 latach. Nigdy nie uszłam więcej niż dwa kroki. Cały czas się cofam, mam tego dość ! Chciałabym być ładna dla siebie, dla mojego faceta, dla lepszego samopoczucia. Nie mam już siły!

  • kaarmell

    kaarmell

    16 listopada 2015, 15:16

    Hej! Raz, dwa głowa do góry! Jeśli chodzi o wypad z koleżanką, to nie powinno być czarnej rozpaczy, nie musimy wykonywać wszystkiego w 100%, wystarczy odrobina zdrowego rozsądku. Co do ćwiczeń to osobiście polecam karnet na siłownie. Też kiedyś nie lubiłam ćwiczyć, ale na sali pełnej zdeterminowanych osob, które wyciskaja siódme poty (np na zajęciach fitness) to aż się nie da nie wkręcić :D Liczę na Ciebie, dasz rade tylko musisz uwierzyć że potrafisz ;*

    • MulierFortiss

      MulierFortiss

      16 listopada 2015, 15:30

      Dziękuję za słowa otuchy ale mnie ta sala zdeterminowanych osób zawsze tylko bardziej dołuje, poza tym wstydzę się ćwiczyć przy ludziach... Beznadziejny przypadek ze mnie i tyle.

    • kaarmell

      kaarmell

      16 listopada 2015, 15:40

      Wszystko zależy od nastawienia. Żeby zacząć walkę z niedoskonałościami ciała, trzeba popracować nad głową :) Znam to z autopsji, dopóki nie zaczynamy działać w zgodzie z samym sobą nic się nie zmieni. Nie mówię, że jest to łatwe, bo sama sie z tym zmagam, ale możliwe ;)

  • sweet_fat_girl

    sweet_fat_girl

    16 listopada 2015, 15:10

    Mam tak samo i wiem co czujesz, nie wiem jak u ciebie ale u mnie ćwiczeniami jest tak że jak już się wciągnę w rytm to jakoś idzie. Może spróbuj iść na fitness? Jest tego trochę do wyboru a poza tym jak już zapłacisz za wejście na zumbę dyćhę czy dwie to tak po 5 minutach od razu nie wyjdziesz ;)

    • MulierFortiss

      MulierFortiss

      16 listopada 2015, 15:28

      Mam możliwość za 80 zł wykupić kartę AZS-u na mojej uczelni. Z tą kartą mogę chodzić na siłownie, na fitnessy, baseny, tańce przez cały rok akademicki. Tylko wiem, że wydam te pieniądze i pójdzie to w błoto bo i tak nigdzie nie pójdę. Tak samo było z dietą z Vitalii. Chodziłam na fitness na wf na uczelni i kosztowało mnie to mnóstwo wstydu...

    • sweet_fat_girl

      sweet_fat_girl

      16 listopada 2015, 18:33

      No to może spróbuj chodzić jednorazowo, płacisz - korzystasz - wychodzisz. Poza tym czemu z góry zakładasz "i tak nigdzie nie pójdę", tak samo możesz sobie powiedzieć "i tak nie schudnę". "i tak nie będę z siebie zadowolona". To tylko i wyłącznie twój wybór nikogo innego. Nie zakładaj za dużo, po prostu coś z tym rób! ;)