Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
O truflach w papierkach, psychopatach i ufo


Po prawie tygodniu spędzony w gościnie boję się wchodzić na wagę. Dlaczego nikt jeszcze nie wymyślił dietetycznego czerwonego wina? Skoro da się zrobić dietetyczny ser, to czemu nie wino, ja pytam?

Poza tym The Fall, tym razem serial, zaczęłam i skończyłam hurtem. Rany, jaka ta agentka Scully jest teraz piękna i chuda! Wygląda lepiej, niż wtedy gdy biegała za Mulderem z gigantyczną latarką. Ja nie wiem, co trzeba zrobić, żeby w tym wieku tak wyglądać. Wychodzi mi, że trzeba sobie dać zrobić dziecko z kosmitą, ewentualnie być psychiatrą seryjnego mordercy-kanibala. Albo ganiać za psychopatą-maniakiem seksualnym po Belfaście. No spoko, tych psychopatów i morderców to jeszcze, ale ufo? Skąd ja ufoludka wytrzasnę?

PS: jestem z siebie dumna. Właśnie zawinęłam w papierki* ponad kilogram moich ulubionych trufli. I zeżarłam tylko dwa! Teraz zeżarłabym więcej, ale wszystkie już zapakowane, więc nie mogę. Taka jestem sprytna. 

*Czemu zawijam trufle w papierki? Każdy musi mieć jakieś hobby, nie?;)
  • zeberka363

    zeberka363

    19 lutego 2014, 21:32

    nisko kaloryczne wino? trzeba takie opracować :-) trufle....mniam :-)