Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wrocilam- jest cudnie! + hashimoto


Witajcie wszyscy :)


Wrocilam z urlopu kilka dni temu, Polska przywitala mnie super- sloneczna pogoda (slonce) swietnie bylo zobaczyc sie z moja Mamcia , zwlaszcza ze moj przyjazd byl jednym z prezentow na Dzien Matki :D 

Nie przejmowalam sie zbytnio dieta, ale nie jadlam tez zadnego swinstwa ;) oczywiscie dodatkowe kalorie w postaci zimnego piwka sie pojawily.

Pyszne domowe jedzonko mojej utalentowanej Mamci zawladnelo moim zoladkiem, a do tego mnostwo swiezych owocow na ryneczku... Uwielbiam polskie lato! (owoce)

Wagi nie sprawdzalam, ale roznicy w centymetrach nie ma :)

Do Irlandii wrocilam ladnie brazowa, a tutaj standard- niecale 15  stopni. Nie ma szans na lato.

Pokaze Wam jeden z moich deserow jedzonych na slonecznym ogrodku :D 


Leci Wam slinka? Bo mi taaak ;)


A teraz sprawy nico mniej przyjemne...

Jakis czas temu zdiagnozowano u mnie hashimoto i niedoczynnosc tarczycy, natomiast nie bylo potrzeby brac zadnych lekow (jesli nie planuje narazie dzieci). Musze co pol roku robic badania, zeby kontrolowac to wszystko. Zainteresowalam sie tym wszystkim dopiero teraz, i co?  Znalazlam na necie swietne forum! Dowiedzialam sie wielu ciekawych rzeczy. Niesamowite jest to, jak istotna jest dieta przy tej chorobie- i przede wszystkim- RUCH - z czego ludzie nie zdaja sobie sprawy. 

Na szczescie moj sposob odzywiania jest w miare zgodny z tym zalecanych- ograniczenie weglowodanow i dostarczanie organizmowi mnostwo bialka (drob, jajka). Ale niestety trzeba ograniczyc mleko i produkty mleczne :( i trzeba tez unikac glutenu. 

A wiec teraz nowe poszukiwania dan bezglutenowych ;) oraz zainteresowalam sie ciecierzyca... ;) 

Dam rade! 

Pozdrawiam Was wszystkich goraco! (zakochany)