Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kalorie tu, kalorie tam.. Liczycie?


Chudniecie to nic innego, jak deficyt kaloryczny. Czyli redukujemy dzienna dawke spozywanych kalorii, lub tez spalamy wiecej niz zjadamy. Proste? Pewnie, ze proste! Tylko dlaczego tak trudno zgubic te niechciane kilogramy? (zegar)

Ostatnio tak sobie rozmyslalam nad ta moja waga i doszlam do wniosku, ze to cale chudniecie przeciez nie moze byc takie skomplikowane. Oczywiscie mowa o zdrowym chudnieciu. Tym bardziej, ze pamietam siebie sprzed ponad dwoch lat lzejsza co najmniej 5 kilo. Niewyobrazalne jak latwo jest przybrac na wadze. W moim przypadku bylo duzo zmian- przeprowadzka do innego kraju, malo ruchu, duzo jedzenia i (pozniej zdiagnozowana) choroba autoimmunologiczna (hachimoto). 

Od okolo roku jestem bardzo aktywna- silownia 4-5 razy w tygodniu, duzo ruchu i oczywiscie zdrowe odzywianie. Tu na blogu jest gdzies opisany sposob odzywiania, ograniczylam weglowodany. Waga zaczela spadac dosc szybko. Nastepnie zastosowalam cos co jest zwane 'çarb cycling'- dosc fajna sprawa. Polecam ksiazke i programy telewizyjne swietnego trenera Chris Powell. Teraz gdy mieszkam tu w Kanadzie, nie bawie sie w unikanie weglowodanow, po prostu jem zdrowo. :)

Kilka miesiecy temu bylam bardzo zadowolona ze swojej sylwetki. I mimo ciaglego ruchu i zdrowej diety zaczelam przybierac na wadze, juz sie sobie nie podobam. W tej sytuacji mysle, ze to moje hashimoto moglo w tym mieszac palce, ale nie poddaje sie w walce. Nie mowie tutaj o ogromnej ilosci kilogramow- mysle, ze byloby +/- 5kg (dokladnie nie wiem, bo nawet wagi nie posiadam ;)).

Biorac pod uwage, ze deficyt kaloryczny to chudniecie, pomyslalam o liczeniu kalorii. Ale jakiez to skomplikowane! (mysli) wszystko super jesli sie je gotowe jedzenie i na opakowaniu wszystko jest wyliczone, ale co jesli sie samemu gotuje? Dodawaj, dziel, wyliczaj... (kreci)

Jak to wyglada u Was, liczycie? 

  • Pigletek

    Pigletek

    8 kwietnia 2015, 20:39

    Jakie skomplikowane? Ja liczę kalorie od 15 roku życia, od mojego pierwszego racjonalnego, zdrowego i skutecznego odchudzania. Tylko to mi pomaga. Ważę WSZYSTKO. Posiłki planuję dzień wcześniej. Dla mnie tak łatwiej się pilnować. Czasem ma człowiek ochotę na jakieś 3 chrupki, ale jak sobie pomyśli, że musi wyjąć wagę, zważyć, zanotować, wpisać do kompa, to rezygnuje.