Pomiędzy Dukanem a warzywno-owocową - zawieszona w próżni, tosty zagryzam czekoladą. Chyba mózg przestał komunikować się z moim brzuchem. Bo inaczej nie umiem tego sobie wytłumaczyć. Kiszki rozsadza z obżarstwa, a ja z głową w szafce szukam czekolady - koniecznie milki. Tylko taka mnie interesowała. Oj, żebym ja w życiu była taka konkretna, określona.
Brrr - otrząsam się zniesmaczona własnym zachowaniem. Ha właśnie - zachowanie. Wczoraj babcia ugotowała z rozpędu 2 zupy: kalafiorkową i pomidorową. Która zjadłam? Głupie pytanie - obie!!! Śmieszyło mnie to, teraz już nie. Mam potwora w brzuchu - obcego predatora.
Zaraz, zaraz - obcy w terminatorze? Hm chyba wymaga eksterminacji...