Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
7 tygodni do świąt...


Aż trudno w to uwierzyć. Stałam, przed kalendarzem i parokrotnie sprawdzałam swoje arcy trudne obliczenia:PP

Kiedy to znowu zleciało?

Jeżeli prawdą jest co mówi moja 89 letnia babcia, że czas płynie z wiekiem coraz szybciej, nie starczy mi życia żeby coś zrzucić... Tiaaa

Sierpniowy plan był taki piękny. Same nawyki, odrobinę skorygowane na bezglutenową wersję, miały sprawiać 1 kg spadek miesięczny... 

A tymczasem, jesienią, wyostrzają mi się kubki smakowe do granic możliwości(smiech)

Podobno naukowcy odkryli 6 smak - i dotyczy on węglowodanów prostych. Tak, tak, bułeczki, makaroniki i ta banda. Hm. Niestety od razu odkryci, że Ci którzy go posiadają, rzadko lub wręcz wcale, nie bywają szczupli... hmmmm.

Czytałam coś ostatnio o diecie dla figur typu gruszka czy klepsydra. Jedno się powtarza właściwie jak mantra. Unikać tłuszczu! Węgle złożone, chude bialko w proporcjach 45/45 a zdrowe tłuszcze max 10 %. To by mi się zgadzało. Dwukrotnie w życiu pokonałam cellulit i żabie uda. Na Dukanie i kiedyś tam na bardzo chudej diecie. Że tez teraz się dopiero zorientowałam. Trzeba działać, samo się nie zrobi.

I spisywać, bo co z tego ze jadam zdrowo, jak bez ilościowej kontroli przekaski pasą mnie równo i systematycznie....

na blacie 79,6 ,,, do dzieła...

  • wPatka

    wPatka

    6 listopada 2017, 23:50

    Czas leci za szybko :P ale w święta dobre jedzenie :P:P więc może lecieć szybko :P Głupotki mam w głowie :P

  • ar1es1

    ar1es1

    6 listopada 2017, 09:38

    Max 10% to ile g dziennie?Pamiętaj,że bez min 1g tłuszczu/na 1kg masy ciała zajedziesz sobie hormony.|Cellulit,nalane uda to głownie zasługa nabiału mlecznego z tego co na swoich klientkach obserwuje;) Pozdrawiam

    • myfonia

      myfonia

      7 listopada 2017, 06:58

      Szczerze to nie wiem. Nie jem wg miarki, a zwłaszcza z białkiem to ma problem. To będzie raczej intuicyjny podział. Mięsa i ryb nie jem (do ryb się czasem zmuszam) , strączki mi szkodzą, po jajach mi niedobrze wiec jadam rzadkoę, więc w grę w chodzi tofu itp oraz chudy nabiał. Twoja teoria na mnie kompletnie się nie sprawdza. W 2010 r byłam parę miesięcy na Dukanie gdzie jadłam głównie białe chude serki, jogurty naturalne - i to właśnie ten moment gdzie uda miałam jak marzenie! Serio! Podobnie nie było problemów z cerą :) Ostatnio właśnie przeprowadzałam analizę diet, które mi służyły. Nie licząc ich monotonii, obrzydzenia do nabiału i jojo jakie zaliczyłam czując, że taka szczupła to może jeść wszystko, to efekty - polegające właśnie na redukcji tłuszczu z ud i pośladków oraz całkowite pozbycie się cellulitu było czymś dla mnie absolutnie genialnym.

    • myfonia

      myfonia

      7 listopada 2017, 07:01

      A z tłuszczem spokojnie, raczej się będę martwiła, czy wciąż go nie ma za dużo... a nie że za mało. Dużo jem pestek, do porannej sałatki: pestki i oliwa czy lniany lub inny, we własnoręcznie robionym musli m.in.- orzechy i pestki, zupa krem w warzyw i znowu pestki... :)