Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
7 tygodni do świąt...


Za chwilę stuknie mi osiemdziesiątka... Zaczynam więc  rozumieć 90letnią babcie i jej dolegliwości... Jest jednak drobna różnica, kilogramy są ODWRACALNE! Upływ czasu już nie...

7 tygodni do świąt, to nie czas na zdziałanie cudów kiedy waga przekroczyła 79 kilogram. Choć magia świąt mogłaby zadziałać, ale to chyba nie ten kierunek pragnień ;)

Przede wszystkim muszę zredukować potrzebę i chcicę na słodkie. Po drugie zmniejszyć porcje, po trzecie dość z podjadankami. Naprawdę sobie pofolgowałam.

Kolejną wizja to dieta antykobaltowa. Ale na to może jeszcze być potrzebne trochę czasu, bo może się okazać ze lista potraw które będę mogla jeść skróci sie niemiłosiernie. Dlaczego taka dieta... wieloletnie problemy ze skórą, zdiagnozowana jedna choroba, plus alergie, plus atopia, ostatnio koszmarnie się nasiliły. Jestem w fazie testów naskorkowych. Pierwszy alergen już wyszedł. Życia mi to nie ułatwi, bo to kobalt, więc może być i w garbnikach do butów, w płynie do podłóg, w baterii do telefonu, obudowach metalowych przedmiotów, farbach, ale i w pożywieniu: strączki, zielone warzywa, płatki, grzyby... innym słowy moje menu... Może się tez okazać, ze uczula mnie tylko kontaktowo, a cała reszta ograniczeń i mega zubożenia diety będzie na marne (ponoć rzadko uczula pokarmowo, no ale ja juz mam jedna rzadką chorobę więc i tego nie można wykluczyć). Pytanie tylko czy poświęcenie przyniesie spodziewany rezultat czy znów wielkie rozczarowanie...

P.S. Nie wiem co się dzieje, kilka razy próbowałam odpisać w wiadomościach na priv., wiadomosci mi zjadło, a ostatnio nie chcialo wysłac bo rzekomo miałam ukryty spam! :(

cdn...

  • myfonia

    myfonia

    7 stycznia 2019, 19:21

    Dziękuję za komentarz :) Co do moich dolegliwości - mam zdiagnozowaną genetyczną skórną chorobę i wziewną alergię na kurz i roztocza. Więc z jelitami chyba nie ma to nic wspólnego. Teraz po testach okazało się, ze mam tez uczulenie kontaktowe jednak nie na kobalt (zle zobaczyłam numerek na plecach) tylko chemiczną substancję (nie chce mi się teraz szukać wyniku i nazwy). Nie mam jednak kontaktu z ta substancją, więc to jedynie dodatkowa informacja dla mnie czego w przyszłości mam unikać, a źródło problemów z ostatnich miesięcy niestety tkwi jednak w zaostrzeniu genetycznej choroby. Na to rady za bardzo nie ma. Co do jelit, myślę że są zadowolone z mojej jarskiej diety pełnej wartościowych produktów. Wiem tez czego nie lubią, strączki i żyto...i staram się ograniczać mimo że lubię. Nie serwuje mojemu trawiaczowi bomb tłuszczowych, alkoholowych czy białkowych, wiec chyba nie ma co narzekać :) Ze skóra problemów nie mam (trądzik, wypryski i inne tym podobne u mnie nie występują, cerę mam gładka i świeża), a jedynie zmiany chorobowe-genetyczne. Więc myślę, że to co mogę robić dla moich jelit dobrego, to robię. Chyba, ale zawsze może byc rzeciez lepiej. Cym jest ta sczelnosc jelit lub raczej jak ją poprawić? Nie spotkałam się z taka jednostka chorobową...

  • ar1es1

    ar1es1

    7 stycznia 2019, 17:58

    Hmmm a ja napiszę tak:większość alergii to odzwierciedlenie złego stanu jelit i niedokwaszenie żołądka.Zadbaj o szczelność jelita,dobrą florę i obserwuj.Właśnie chcica na słodkie to przejaw przerostu candidy...