Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
przekichany weekend...


Witajcie moje drogie!!!
Mój weekend minął pod kołderką kichając i trzęsąc się z zimna!!!
Fatalnie się czuję - kaszel, katar, gorączka, dreszcze!!!
No to się dorobiłam drugi raz tej zimy!!!
Źle!!!
Wróciłam już od rodziców. Mamusia skakała nade mną jak nad jajkiem!!! Całe szczęście, że mężuś rozmawiał z moją mamą, żeby nie wciskała mi jedzenia i ciągle nie namawiała. O dziwo się udało - było co prawda kilka potknięć, ale i tak było 100 razy lepiej niż zawsze!!!

Oto co jadłam przez weekend:

SOBOTA:
10:00 słatka z tuńczykiem i kromka razowca - 250 kcal
13:00 bulionówka rosołu z odrobiną makaronu - 200 kcal
16:00 kubek rosołu bez makaronu - 150 kcal
18:00 surówka z marchewki i jabłka - 300 kcal
20:30 serek wiejski - 194 kcal
chleb - 120 kcal
plaster sera pleśniowego - 75 kcal
kawałek śledzia - 150 kcal
suma: 1439 kcal

NIEDZIELA:
12:00 bulionówka zupy pomidorowej - 312 kcal
14:00 kasz gryczana z mięsem wołowym gotowanym i ogórkiem kwaszonym - 370 kcal

19:00 mix sałat z serem pleśniowym, pomarańczą i sosem balsamicznym - 380 kcal
suma:  1062 kcal

P.S. Po powrocie z domu odno
towałam spadek!!!
Jak na razie wpisałam 130kg, ale by
ło już na wadze 129,7kg, czyli można powiedzieć że trzydziestka odchodzi powoli w niepamięć!!!
Hura!!!


  • therock

    therock

    3 lutego 2013, 23:03

    SUPER!!! nie chcemy żadnej 3:) a i z 2 pożegnamy się szybko:D Zdrówka życzę, bo teraz będzie znów najgorsza pogoda - zimowo wiosenna;/