Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
przeżyłam!!!


Moje kochane  - z imprezy wróciłam z tarczą, a nie tak jak zwykle na tarczy!!!

Przetrwałam najgorsze - wciskanie:
"no spróbuj"
 "przecież to nie jest tuczące"
 "tego jeszcze nie jadłaś",
"to jest bardzo dobre" itp!!!

Nie objadłam się, a zjadłam tylko: 3 kromeczki razowca, 4 plasterki pieczonego schabu, porcję ryby po grecku, porcję szynki parmeńskiej z melonem, troszkę sałatki jarzynowej i troszkę sałatki z łososiem. I tyle!!!
Miałam trochę szczęścia, bo obiad zapowiadał się później, a ja już musiałam wychodzić więc do danie głównego nie dotrwałam, tym bardziej do deserów-
 i chwała Bogu!!!
Pierwsza impreza na jakiej nie objadłam się jak prosiak i na której nie musiałam poluzować paska w spodniach i której nie będę czuła przez kilka dni!!!

Teraz jestem już w pracy i piję herbatkę czerwoną. Kolację zjem bardzo grzecznie w domku!!!

Buziaczki !!!


  • kasiakasia71

    kasiakasia71

    24 lutego 2013, 21:33

    Pięknie-takich przykładów nam trzeba

  • soualmia

    soualmia

    24 lutego 2013, 21:10

    wiesz co to znaczy!!! że sukces jest w Twoich rękach i że jesteś już gotowa w 100% na zmianę ;)

  • vitanitete

    vitanitete

    24 lutego 2013, 20:15

    Super:) moje gratulacje:) Ja wczoraj poległam jak to przy sobocie bywa:)

  • therock

    therock

    24 lutego 2013, 18:58

    Gratulacje:D Wiedziałam, że dasz rade:)!!!

  • Kas1980

    Kas1980

    24 lutego 2013, 18:21

    Pięknie! To są prawdziwe powody do dumy!

  • anik198627

    anik198627

    24 lutego 2013, 17:25

    Gratuluję wytrwałości :-)